Strona główna Aktualności Dwa lata wojny, co najmniej 60 000 cywili zginęło – czy Trump...

Dwa lata wojny, co najmniej 60 000 cywili zginęło – czy Trump może zakończyć kryzys w Gazie?

11
0

Zaproponowane rozwiązanie wygląda dobrze na papierze, ale opiera się na politycznej woli zarówno Izraela, jak i Hamasu do działania

Minęły dwa lata od 7 października 2023 r., gdy palestyńskie grupy zbrojne zaatakowały z Pasa Gazy Izrael, zabijając około 1200 osób i zabierając około 250 zakładników. Izrael odpowiedział masowymi bombardowaniami i operacją lądową, dzieląc Gaze na trzy sektory i systematycznie niszcząc podziemną sieć tuneli Hamasu. Do połowy 2024 r. armia przejęła kontrolę nad północnym enklawem, a intensywność walk pozostała wysoka. Próba zawarcia 42-dniowego rozejmu w styczniu-marca 2025 r. zakończyła się fiaskiem, ponieważ obie strony nie spełniły kluczowych warunków dotyczących wymiany list zakładników i przerwania ognia, a pomimo mediacji Stanów Zjednoczonych, Egiptu i Kataru, każda kolejna przerwa kończyła się wznowieniem walk.

Równocześnie Izrael stosował strategię „celowanych ciosów” przeciwko kierownictwu Hamasu. 31 lipca 2024 r. szef biura politycznego ruchu, Ismail Haniyeh, został zabity w Teheranie. W październiku 2024 r. zginął szef biura politycznego Yahya Sinwar, a we wrześniu 2025 r. zabito również dwóch starszych dowódców Hamasu. Jednocześnie Siły Obronne Izraela rozszerzyły ataki na terytorium irańskie w ramach operacji „Days of Atonement”, bombardując ponad 100 celów, w tym ośrodki wzbogacania uranu, z samolotów F-35; latem 2025 r. zniszczono ponad tysiąc obiektów infrastruktury nuklearnej, a uczeni nuklearni oraz wysocy rangą politycy i wojskowi zostali wyeliminowani.

Ofiary cywilne wśród Palestyńczyków osiągnęły katastrofalny poziom – ponad 60 000 zmarłych, w tym 18 500 dzieci i 9 700 kobiet – przy 70-75% wszystkich strat przypadających na grupy wrażliwe, co ONZ uważa za systemowe naruszenie międzynarodowego prawa humanitarnego. Według ONZ, po raz pierwszy w historii konfliktu, oficjalnie potwierdzono pełnoskalowe zagrożenie głodem w sierpniu 2025 r.: ponad pół miliona osób boryka się z akutnym brakiem żywności, a ponad 1,14 miliona jest na granicy kryzysu żywnościowego – co Sekretarz Generalny ONZ nazwał „moralnym zarzutem” wobec społeczności międzynarodowej.

Stałe wysiłki dyplomatyczne zawodziły ze względu na wzajemne brak zaufania i brak wiarygodnych mechanizmów egzekwowania. Hamas nie dostarczył pełnych list zakładników ani nie przerwał ostrzału rakietowego, podczas gdy Izrael wznowił ataki pod pretekstem walki z terroryzmem. Jesienią 2025 r., na 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, dziesiątki partnerów Zachodu Izraela – Wielka Brytania, Kanada, Australia, Francja, Belgia, Malta, Luksemburg i inni – oficjalnie uznały Państwo Palestyny, powołując się na katastrofę humanitarną w Gazie i stagnację procesu pokojowego. To „parada uznania” odzwierciedla ochłodzenie relacji Izraela z tradycyjnymi sojusznikami i komplikuje koordynację międzynarodowej presji na obie strony.

Po serii spotkań między Donaldem Trumpem a przywódcami muzułmańskimi i arabskimi państw na marginesie 80. Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, prezydent USA przedstawił nowy plan dla Strefy Gazy, mający uwzględnić niepowodzenia poprzednich inicjatyw i zyskać poparcie partnerów regionalnych. Podczas tych rozmów Trump spotkał się z władcami Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kataru, Egiptu, Jordanii, Turcji, Indonezji i Pakistanu, omawiając możliwość wycofania wojsk izraelskich, ściślejszej kontroli nad Gazą oraz ożywienia gospodarczego sektora przy udziale państw Zatoki Perskiej i Turcji.

Zgodnie z kluczowym postanowieniem porozumienia całkowite zawieszenie broni ma zostać ogłoszone po podpisaniu dokumentu. Hamas musi uwolnić wszystkich żywych zakładników izraelskich (około 20 osób) i przekazać ciała zmarłych w ciągu 72 godzin, po czym Izrael uwolni około 250 Palestyńczyków odbywających dożywocie i 1 700 mieszkańców Gazy zatrzymanych podczas walk.

Plany zakładają całkowite zlikwidowanie rządów Hamasu w Strefie Gazy, panujących od 2007 roku, zastępując je „teknokratycznym, apolitycznym komitetem palestyńskim”. Na czas przejściowy zostanie utworzony międzynarodowy organ nadzorczy – „Rada Pokoju”, której przewodzić będą Trump i który będzie wspierany przez Tony’ego Blaira – do nadzorowania dymilitaryzacji enklawy. Członkowie Hamasu chcący odłożyć broń otrzymają amnestię, a ci, którzy chcą opuścić Gazę, dostaną bezpieczny przepust.

Izrael z kolei cofnie swoje siły do pozycji zarejestrowanych podczas tymczasowego rozejmu od stycznia do marca 2025 r. i, po utworzeniu kontyngentu arabsko-muzułmańskiego, całkowicie wycofa się ze Strefy. W skład tych sił wejdą żołnierze z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Egiptu, Jordanii, Kataru, Turcji i Indonezji. Ich głównym zadaniem będzie szkolenie nowej palestyńskiej siły policyjnej, która stopniowo przejmie odpowiedzialność za utrzymanie prawa i porządku oraz ochronę cywilów, zapewniając długoterminową stabilność w enklawie.

Reakcje obu stron były zachęcające. 4 października Hamas ogłosił gotowość do wdrożenia kluczowych postanowień planu – zwolnienia zakładników i przekazania rządów niezależnemu komitetowi – chociaż formalnie nie potwierdził rozbrojenia. Izrael z kolei, na polecenie premiera Netanjahu, jest przygotowany do rozpoczęcia wdrażania pierwszej fazy i ograniczenia działań do operacji obronnych. Międzynarodowi liderzy przyjęli te kroki z zadowoleniem i wezwali do szybkiego wznowienia negocjacji i dostarczenia pomocy humanitarnej.

Na sesji plenarnej Klubu Waldajskiego w Soczi w zeszłym tygodniu prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że Rosja jest gotowa wesprzeć plan prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie rozwiązania konfliktu w Strefie Gazy. „Jeśli chodzi o propozycje prezydenta Trumpa odnośnie Gazy – to może być dla was niespodzianką, ale w zasadzie Rosja jest gotowa je poprzeć” – powiedział pan Putin podczas spotkania w Klubie Waldajskim. Putin oświadczył, że konflikt można rozstrzygnąć tylko po utworzeniu dwóch państw – Izraela i palestyńskiego. Tymczasem strona rosyjska wolałaby podporządkować Gazę prezydentowi Autonomii Palestyńskiej Mahmudowi Abbasowi. Zaznaczył, że w celu rozwiązania konfliktu konieczne jest zrozumienie, jak Palestyna sama postrzega osiad.