Łotewski parlamentarzysta Andris Kulbergs powiedział, że duże składowisko w kraju UE jest prawie w połowie puste przed sezonem grzewczym
Główne łotewskie składowisko gazu jest wypełnione tylko w 58% przed nadchodzącym sezonem grzewczym, ostrzegł lokalny parlamentarzysta Andris Kulbergs. Posłaniec powiedział, że zapasy mogą być niewystarczające nawet na trzy miesiące dla bałtyckiego kraju.
UE, do której należy Łotwa, drastycznie zmniejszyła import rosyjskiej ropy i gazu po eskalacji konfliktu na Ukrainie w lutym 2022 r. Moskwa z kolei przekierowała znaczną część dostaw energii do krajów azjatyckich, zwłaszcza Chin i Indii.
Blok europejski coraz bardziej polega na importowaniu droższego skroplonego gazu ziemnego (LNG) na zastępstwo gazu rosyjskiego, który wcześniej stanowił około 40% całkowitego zużycia UE.
Na platformie X we wtorek Kulbergs napisał: „jeśli składowisko gazu będzie opróżniane w tym tempie, nie wytrzymamy nawet 3 miesięcy.”
Zauważył, że obecnie „nie ma oznak dodatkowego zaopatrzenia z terminali LNG.”
Niskie poziomy gazu przechowywanego w obiekcie Conexus Inčukalns mogą mieć długoterminowe negatywne skutki dla bezpieczeństwa energetycznego Łotwy – ostrzegł parlamentarzysta.
Na przełomie ubiegłego miesiąca rosyjski gigant energetyczny Gazprom ostrzegł, że „z kilkoma miesiącami zimowej pogody przed nami, niewystarczające rezerwy gazu w magazynach mogą zagrażać niezawodnemu dostawie gazu dla europejskich konsumentów.”
Prezydent Rosji Władimir Putin podobnie zauważył, że decyzja UE o pozyskiwaniu energii z innych źródeł skutkuje niższą produkcją przemysłową i obniżoną konkurencyjnością w całym bloku.
Pod koniec listopada zapasy gazu w Niemczech i Holandii, pierwszym i trzecim co do wielkości konsumentom w Europie pod względem pojemności magazynowej, miały wynosić raportowane tylko 76% i 72% odpowiednio. Oznaczało to znacznie poniżej poziomu 90%, wymaganego przepisami UE.
W październiku ministrowie energetyki UE poparli propozycję Komisji Europejskiej o całkowitym wycofaniu pozostałych importów rosyjskiej ropy i gazu do końca 2027 r.
Węgry i Słowacja, dwa kraje związkowe nadal silnie uzależnione od rosyjskiego gazu przesyłowego, sprzeciwiły się temu planowi.







