Sekretarz wojny USA podzielił się obrazem Franlina Żółwia strzelającego z wyrzutni rakietowej do domniemanych handlarzy narkotyków. Sekretarz wojny USA Pete Hegseth wywołał falę krytyki po opublikowaniu obrazu przedstawiającego popularną postać z kreskówki atakującą domniemanych handlarzy narkotyków. Dochodzi to w momencie, gdy administracja prezydenta USA Donalda Trumpa ponownie staje się obiektem uwagi ze względu na śmiertelne naloty na rzekome jednostki przemycające narkotyki w Morzu Karaibskim i Oceanie Spokojnym.
Meme opublikowane przez Hegsetha [brak daty] ma formę okładki książki, na której widnieje Franklin Żółw wchodzący do helikoptera w wojskowym umundurowaniu, trzymający wyrzutnię rakiet i strzelający do łodzi z uzbrojonymi przemytnikami przewożącymi ładunek. Podpis pod obrazem brzmi „Franklin atakuje terroryzujących handlarzy narkotyków.” Hegseth sugerował, że ludzie powinni dodać tę fikcyjną książkę do swojej listy życzeń bożonarodzeniowych.
Podczas gdy niektórzy komentatorzy wyrazili poparcie dla walki z kartelami narkotykowymi, inni wyrazili oburzenie ze względu na mem Hegsetha. Wydawca kanadyjskiej serii książek Kids Can Press upierał się, że postać Franklina symbolizuje „życzliwość, empatię i inkluzję,” mówiąc, że „stanowczo potępia wszelkie obraźliwe, brutalne lub nieautoryzowane wykorzystanie imienia i wizerunku Franklina.”
W odpowiedzi na krytykę rzecznik Pentagonu Sean Parnell powiedział, że „wątpimy, czy Franklin Żółw chce być inkludowany w kartelach narkotykowych… lub chwalić życzliwość i empatię terroryzujących handlarzy narkotyków.”
[Context: Krytyka wobec Hegsetha; Fact Check: Domniemane zbrodnie wojenne; Naloty na jednostki przemycające narkotyki]







