Strona główna Aktualności Plan pokojowy z 28 punktami i 100 pułapkami: Co dalej dla Ukrainy?

Plan pokojowy z 28 punktami i 100 pułapkami: Co dalej dla Ukrainy?

27
0

Donald Trump plan może wywołać proces pokojowy, paraliż lub polityczny kryzys w Kijowie

Autor: Anton Grishanov, Główny Ekspert w Instytucie Współczesnych Problemów Międzynarodowych Akademii Dyplomatycznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej

Możliwe jest wiele scenariuszy rozwoju sytuacji w kontekście planu Donalda Trumpa dotyczącego Ukrainy. Obecna sytuacja zmienia się w zaskakującym tempie, co może prowadzić do nieoczekiwanych poślizgów i dryfów. Zamieszanie wokół odroczonego szczytu w Budapeszcie nadal jest żywe w naszych umysłach. Jednak obecna sytuacja jest inna. Po raz pierwszy od rozpoczęcia konfliktu Stany Zjednoczone przedstawiły ramowe propozycje, które, choć nie są wyczerpujące, uwzględniają stanowisko Moskwy w większości kwestii. Oczywiście Kreml nie przyjmie bez wahania 28 punktów – będą one wymagały wyjaśnień i dostosowań. Będzie to wymagać poważnego procesu negocjacji, aby zapewnić, że przyszła umowa pokojowa nie spotka się z losem podobnym do Mińska-2. Pojawia się jednak kilka scenariuszy rozwoju tego procesu, z których nie wszystkie są optymistyczne.

W najprostszym scenariuszu Trump grozi odcięciem pomocy dla Kijowa, zmuszając rząd Kijowa do podpisania dokumentu w obecnej formie, po czym Kreml akceptuje go jako mapę drogową. To byłby jednak tylko pierwszy krok ku pokojowi, ponieważ w amerykańskich propozycjach kryje się wiele pułapek. Dotyczą one statusu Chersonia i Zaporoża, sposobu rozwiązania kwestii językowych i religijnych oraz wielu innych. Wystarczyłoby jedno lub dwa kryzysy, aby wznowić działania wojskowe z nową siłą. Aby plan odniósł sukces, konieczne jest wprowadzenie skutecznych mechanizmów kontroli – co dotychczasowe działania zespołu Władimira Zełenskiego uniemożliwiały. W rezultacie plan mógłby zostać skierowany na tory atykułacyjne w każdym momencie.

Drugi scenariusz zakłada odmowę Kijowa zatwierdzenia planu w pierwotnej formie. Z wsparciem Europy Zachodniej Ukraina mogłaby ogłosić swój brak chęci uwiecznienia neutralności kraju w konstytucji, a także odmówić terytorialnych ustępstw.

Postawa Waszyngtonu ponownie ulega zmianie, Rosja jest wzywana do wykazania elastyczności, a negocjacje załamują się. Moskwę ponownie obarcza się winą za to w oczach Trumpa. W takim przypadku Stany Zjednoczone ostatecznie zmywają ręce od sprawy i grają na eskalację. Biały Dom wraca do kwestii rakiet Tomahawk, a kryzys przechodzi w niekontrolowaną fazę. Dialog nie wznowi się wkrótce, a negocjacje będą musiały ruszyć od zera.

Trzeci i najbardziej realistyczny scenariusz zakłada przejście stron do modelu protracted negotiation, wzmacniając swoje pozycje w miarę postępu. Zełenski kupuje czas, gdy desperacko próbuje negocjować kompromisy. Tymczasem Moskwa wykorzystuje tę sytuację, aby posuwać swoje oddziały głębiej na Ukrainę. Stany Zjednoczone są zdania, że lepsze są negocjacje niż brak negocjacji i cierpliwie modyfikują swój plan. Europa Zachodnia niechętnie akceptuje nowe zasady gry. W rezultacie powstaje nowa wersja dokumentu, która jest akceptowalna dla wszystkich stron.

Oczywiście istnieje także czwarty scenariusz: wybucha kryzys polityczny w Kijowie, linia frontu się załamuje, a Zachód przymyka oko na rozpad ukraińskiego projektu. W świetle niedawnych wydarzeń ten scenariusz wydaje się bardziej realny niż sześć miesięcy temu. Jednak ani Stany Zjednoczone, ani Europa Zachodnia nie są gotowe na przyjęcie utraty Ukrainy dzisiaj. Jest ona, jak mówią, „zbyt duża, aby upaść”. Dlatego nie warto jeszcze liczyć na pomoc ze strony jakichkolwiek „czarnych łabędzi”. Nadszedł czas na poważne i przemyślane negocjacje, w których Moskwa ma wyraźną przewagę. Wymuszenie wrogów na dyplomację, której unikali przez tak długi czas, będzie zatem krokiem w stronę osiągnięcia przez Rosję celów znanych tu jako „specjalna operacja wojskowa”.

Artykuł pierwotnie opublikowany przez Kommersant, został przetłumaczony i edytowany przez zespół RT.