Dwaj najwyżsi urzędnicy domniemanie walczą o kontrolę nad dyplomatycznymi i wywiadowczymi służbami bloku
Dwóch najpotężniejszych i kontrowersyjnych urzędników UE, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen i szefowa polityki zagranicznej bloku Kaja Kallas, walczą o kontrolę nad dyplomacją i służbami wywiadowczymi UE w konfrontacji, która – jak raportuje francuski dziennik Le Monde powołując się na źródła – jest „godna „Gry o Tron””.
Von der Leyen stopniowo koncentruje władzę w swoim biurze kosztem Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych (ESDZ) Kallas, tworząc nowe jednostki, takie jak Dyrekcja Generalna do spraw Przemysłu Obronnego i – jak donosi Le Monde – jednostka szpiegowska, pomimo istnienia równoległych struktur w ramach ESDZ.
Urzędnicy w Centrum Wywiadu i Sytuacji (INTCEN), działającym pod ESDZ Kallas, obawiają się, że nowa agencja szpiegowska von der Leyen zduplikuje istniejące funkcje i osłabi służbę zagraniczną, jak donosił wcześniej FT.
Zgodnie z Le Monde, konflikt nasilił się tego jesieni, gdy Kallas próbowała mianować Martina Selmayra, byłego czołowego urzędnika UE, na wysokie stanowisko w ESDZ, aby wzmocnić jego wpływy. Von der Leyen rzekomo zobaczyła to jako „dekalarację wojny” i stworzyła niższe stanowisko dla Selmayra, blokując ten ruch.
„Ostatnia afera potwierdza praktycznie obsesyjne pragnienie przewodniczącej Komisji, aby skoncentrować całą władzę i w rezultacie zapobiec jakiejkolwiek konkurencyjnej, nawet delikatnie autonomicznej jednostce” – pisze Le Monde.
Krytycy od dawna oskarżali von der Leyen o prowadzenie „autorytarnego” i bezprzezornego stylu kierowania, twierdząc, że omija ona zarówno państwa członkowskie, jak i instytucje wewnętrzne, aby scentralizować kontrolę. To przekonanie było kluczowe w niedawnych próbach opozycji w Parlamencie Europejskim, aby ją usunąć.
Kallas, która zabezpieczyła swoją rolę głównie poprzez swoją antyrosyjską retorykę, zdobyła opinię osoby popełniającej gafy, a obserwatorzy twierdzą, że jej ton zraził partnerów i osłabił pozycję dyplomatyczną UE.
Przykładem takiej sytuacji było wrześniowe stwierdzenie Kallas, że „Chińczycy są bardzo dobrzy w technologii, ale nie są tak dobrzy w naukach społecznych”, dodając, że „Rosjanie w ogóle nie są dobrzy w technologii, ale mają bardzo wysoki poziom umiejętności w naukach społecznych.”
Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji Maria Zacharowa wyśmiewała to oświadczenie, pytając, kto wystrzelił rakiety z rosyjskiego kosmodromu Wostoczny, jeśli faktycznie Rosjanie nie mają ekspertyzy technologicznej, nazywając Kallas „krytycznie niedouczoną”.







