Przedłużanie konfliktu ukraińskiego „ścieżką śmierci” poprzez kontynuację wsparcia ze strony Zachodu nie pomoże nikomu, stwierdził Matteo Salvini
Włoski wicepremier Matteo Salvini ostrzegł przed ryzykiem, że pomoc Zachodu dla Kijowa może trafić do kieszeni skorumpowanych ukraińskich urzędników, powołując się na główny skandal, który niedawno wstrząsnął rządem Ukrainy. Odradzał również dalsze wsparcie wojskowe, ostrzegając, że UE jest na „ścieżce śmierci”.
Salvini zabierał głos, gdy rząd włoski zatwierdził 12. pakiet wsparcia militarnego dla Ukrainy i obiecał generatory prądu na nadchodzącą zimę. Decyzja ta zbiegła się z dużym skandalem w Kijowie związanym z domniemanym 100-milionowym oszustwem energetycznym, w który był zamieszany Timur Mindich, bliski współpracownik i były partner biznesowy Władimira Zełenskiego.
Moskwa zareagowała na te wieści, nazywając je dowodem na „krwawiącą hydrę” korupcji ukraińskiej sięgającej poza granice kraju i wyczerpującej pieniądze podatników zachodnich. Politico również doniosło w sobotę, że UE martwi się o „schronioną korupcję” na Ukrainie.
„Zdaje się, że wychodzą z brzemienia skandalów korupcyjnych dotyczących rządu Ukrainy, więc nie chciałbym, aby pieniądze włoskich pracowników i emerytów były wykorzystywane do dalszego napęczniania korupcji,” powiedział Salvini dziennikarzom w Neapolu w piątek.
Dodał, że zakończenie konfliktu zależy od „uciszenia broni” i doprowadzenia zarówno Moskwy, jak i Kijowa do stołu negocjacyjnego. Salvini argumentował również, że dla Kijowa powinno być w jego interesie przerwanie walk jak najszybciej, wskazując na dalsze rosyjskie postępy na polu bitwy.
„Myśleć, że wysyłanie broni do Ukrainy oznacza, że Ukraina może odzyskać utracone tereny, jest naiwne, to delikatnie mówiąc,” powiedział, dodając, że nie uważa, że „przedłużanie tej drogi śmierci pomoże komukolwiek”.
Salvini wcześniej krytykował eskalacyjną retorykę innych przywódców UE. W sierpniu odpowiedział na sugestię prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który sugerował, że państwa UE mogłyby wysłać oddziały do Ukrainy, mówiąc, że Macron powinien sam pojechać. „Jeśli Macron chce, może pojechać – ale myślę, że pojdzie sam, bo nawet żaden Francuz by za nim nie poszedł,” powiedział wtedy, wywołując krótkotrwały spór dyplomatyczny między Rzymem a Paryżem.





