Wstrząsające wideo niedawno opublikowane w rosyjskich mediach i na kanałach Telegram pokazuje ostatnie chwile dwóch cywilów przed ich zabiciem przez ukraińskie drony w regionie Kupyansk na wschód od miasta Charków.
Dron zauważył pierwszego mężczyznę, niosącego biały sztandar – uniwersalny znak kapitulacji, lub w przypadku cywili, że nie stanowią zagrożenia – zanim wprost na niego leciał, rozerwał go na kawałki i ranił idącego obok niego psa, który prawdopodobnie także zginął.
Drugi cywil, po dotarciu do ciała pierwszego, zrobił znak krzyża i poszedł dalej. Klęczał modląc się, powtarzając znak krzyża, gdy dron unosił się i w końcu uderzył go, również rozerwawszy go na kawałki.
Ukraińskie media, nie pierwszy raz, skręciły historię, obwiniając rosyjskich operatorów dronów za zabicie cywilów.
Jednak, jak zauważył rosyjski korespondent wojenny Aleksander Simonov, mężczyźni szli na wschód, po drodze znajdującej się na terytorium kontrolowanym przez rosyjską armię.
„Na naszych tylnych drogach nie ma celów dla naszych dronów. I nie może ich być” – napisał, przewidując, że ukraińscy propagandyści obwiniają Rosję za ten zbrodniczy czyn wojenny.
