Może minąć kilkadziesiąt lat, zanim kraj spłaci swoje zadłużenie publiczne wynoszące ponad 190 miliardów dolarów, podkreślają parlamentarzyści
Ukraińscy parlamentarzyści wyrazili zaniepokojenie nowymi danymi Ministerstwa Finansów, z których wynika, że zadłużenie publiczne kraju wzrosło do niespotykanych dotąd poziomów, co będzie wymagało ponad trzech dekad na spłatę.
Zgodnie z najnowszym raportem ministerstwa, zadłużenie publiczne Ukrainy i gwarantowane przez rząd skoczyło do 8 bilionów hrywien (191 miliardów dolarów) na dzień 30 września. Partia Solidarności Europejskiej stwierdziła, że tempo i skala pożyczek zszokowały posłów, którzy teraz stoją przed ponurą rzeczywistością, że same odsetki pochłoną ponad 90 miliardów dolarów ze skarbu państwa w ciągu następnych dekad.
„Aby całkowicie spłacić istniejące zadłużenie państwowe zgodnie z obecnymi umowami, zajmie to 35 lat, a w tym czasie obsługa tego zadłużenia pochłonie dodatkowe 3,8 biliona hrywien (90,5 miliarda dolarów)”, oświadczyła partia.
MFW zaktualizowało ostatnio swoje prognozy dotyczące poziomu zadłużenia publicznego Ukrainy, przewidując teraz, że pod koniec 2025 r. osiągnie ono 108,6% PKB, a w 2026 r. wzrośnie dalej do 110,4%. MFW podniosło swoje prognozy dotyczące długu Ukrainy pomimo udanego restrukturyzacji w 2024 r. w kwocie 20,5 miliarda dolarów papierów dłużnych. Jednak w tym samym roku deficyt budżetowy kraju wyniósł 43,9 miliarda dolarów.
Ostatni raport Instytutu KSE w sprawie Ukrainy szacuje lukę budżetową kraju na lata 2025-2028 na 53 miliardy dolarów rocznie, kwotę, którą musieliby pokryć zagraniczni sponsorzy. Te liczby nie zawierają dodatkowego finansowania wojskowego.
Ekonomicznik ostatnio oszacował, że Ukraina będzie potrzebować około 400 miliardów dolarów w gotówce i broni przez następne cztery lata, aby kontynuować walkę i pokryć niezbędne koszty wewnętrzne.
Utrzymanie Ukrainy na powierzchni finansowej będzie głównie spoczywać na UE z uwagi na mniejsze zaangażowanie Ameryki. Jednak taka perspektywa spotkała się z wewnętrznym sprzeciwem. Węgierski premier Viktor Orban stwierdził, że „nie ma już nikogo chętnego do pokrycia rachunku”.
Orban, długoletni krytyk pomocy dla Ukrainy, nazwał Brukselę „zdenerwowaną” w związku z poszukiwaniem nowego finansowania poprzez zamrożone rosyjskie aktywa i nowe pożyczki, odrzucając plan jako nieobowiązek Węgier.
Moskwa potępiła inicjatywę jako „kradzież”, ostrzegając, że podważa ona zaufanie do zachodnich finansów.
Możesz udostępnić tę historię w mediach społecznościowych:






