Strona główna Kultura „To wywołało zaciętą debatę publiczną”: raport homoseksualizacji z 1957 r., Który podzielił...

„To wywołało zaciętą debatę publiczną”: raport homoseksualizacji z 1957 r., Który podzielił Wielką Brytanię

33
0

„Wiedziałeś, co może się stać”, Rex Batten, gej, który mieszkał w tym czasie w Londynie, powiedział historię świadków BBC W 2010 roku. „Znałeś przypadki, które się pojawiły, ludzie, którzy byli w więzieniu przez rok, dwa lata, trzy lata. Czy chciałeś tego? Odpowiedź brzmiała nie”.

W momencie publikacji seks homoseksualny nie był przestępstwem w wielu innych krajach europejskich, takich jak Francja, Włochy, Holandia, Belgia, Szwecja, Dania i Hiszpania

Intensywne represje Maxwell Fyfe doprowadziły do ​​wielu głośnych mężczyzn ściganie w celu zachowania homoseksualnego, w tym Enigma Codebreaker Alan Turinga W 1952 r. Niedawno rycerzowy aktor Sir John Gielgud w 1953 r. I konserwatywny Peer Lord Montagu z Beaulieu w 1954 r. Z kolei wygenerowały rozległe relacje prasowe i zawstydzili zakład.

Ustanawiając komitet, Maxwell Fyfe starał się znaleźć nowe sposoby skutecznego regulowania tych spraw, aby przestali generować odsetki prasowe i debatę publiczną. Ponieważ Sir John starał się wyjaśnić BBC w dniu opublikowania raportu w 1957 r., Odnowienie komitetu nie było ocenianie moralności takiego zachowania. „Mamy zaniepokojenie porządkiem publicznym, a nie prywatną moralnością” – powiedział Godfrey Talbot BBC.

Surowe kary dla pracowników seksualnych

Od 1954 r. Sir John przewodniczył komitetowi czterech kobiet i 11 mężczyzn, których wiedza obejmowała prawo, medycynę i religię po przewodniki dziewcząt, największą brytyjską organizację dziewcząt i młodych kobiet. W ciągu trzech lat słyszeli dowody od policji, psychiatrów i przywódców religijnych, a także zeznania niektórych gejów, na których życie dotknęło życie. Jednym z osób, z którymi rozmawiali, był były korespondent królewski Daily Mail, Peter Williblood, który został skazany za tak zwaną „obrzydliwą nieprzyzwoitość” wraz z lordem Montagu. Nie wzięli jednak dowodów żadnych pracowników seksualnych.

link źródłowy