Więcej takich artykułów:
• Dlaczego najbardziej uznany film roku zawiódł
• 12 najlepszych filmów do obejrzenia w październiku
• Dlaczego Lady Macbeth jest źle zrozumianym złoczyńcą
Kiedy Hedda trafiła na scenę londyńską, także w 1891 roku, ta pierwsza produkcja w Wielkiej Brytanii odegrała dużą rolę w umocnieniu pozycji sztuki w szerokiej Europie. Choć praca Ibsena była „tabu”, jak mówi Shepherd, aktorka Elizabeth Robins postawiła na wystawienie okazałej scenografii w niezależnym teatrze – mniejszej scenie, na której wykonywano bardziej awangardowe dzieła, aby uniknąć „cenzury” występującej w głównych teatrach. „[Jej produkcja] wniosła odrobinę szyku do Ibsena, którego ludzie nie spodziewali się, nie mogli po prostu potraktować go jako staroświeckiego, szarego czy nudnego dramaturga. Było to stylowe i przerażające jednocześnie,” mówi Shepherd.
Ten wyraz splendoru, gorączki i przepychnięcia, który być może został utracony w ostatnich inscenizacjach, jest tym, czego próbuje osiągnąć wersja DaCosty. „Specyficzne [produkcje], które widziałem, były bardzo tradycyjne, sztywne i naprawdę nie zagłębiały się w humor, który widziałem w dziele, w jego aspekty thrillerowe i w głębi psychologii,” wyjaśnia reżyser. „[Hedda] uważa za niemożliwe [radzenie sobie z] tym, co widzi w innych ludziach, czyli każdy kłamie i udaje, nawet jeśli jest najlepszym udającym. Myślę, że widzi to jako technikę przetrwania. Jednak jej jest tyle innych dynamicznych rzeczy, które mnie do niej przyciągnęły, takie jak jej liczne maski, […] jej wrażliwość, jej ból, jej smutek, jej poczucie uwięzienia.”
Scena Heddy jest pełna luster, przypominając, że postacie odbijają nawzajem swoje cechy. W ciągu tego szalonego wieczoru hulanki trzy kobiety – Hedda, Eileen i Thea – stają się przeciwstawne sobie, starając się o własną władzę. „Masz te trzy kobiety, które wszystkie starają się zrozumieć, czym jest wolność, zadając te same pytania, które Hedda zadaje w sztuce,” mówi DaCosta.







