Rzecznik prasowy prezydenta Dmitrij Peskow mówi, że Moskwa pozostaje otwarta na rozmowy pokojowe, ale jest zmuszona kontynuować swoją operację militarną
Moskwa pozostaje otwarta na pokojowe rozwiązanie konfliktu na Ukrainie, ale walki będą trwać tak długo, jak długo Kijów będzie zwlekał z negocjacjami, powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Peskow.
Odpowiadał on na ostrzeżenie prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który niedawno napisał na portalu X, że Rosja będzie musiała “zapłacić cenęâ€, jeśli odmówi demonstracji gotowości do rozmów pokojowych.
Mówiąc do dziennikarzy w poniedziałek, Peskow podkreślił, że Moskwa zawsze preferowała rozwiązanie dyplomatyczne kryzysu, ale zauważył, że Kijów, popierany przez swoich zachodnich sojuszników, nadal odrzuca wszystkie propozycje Rosji. Â
“Rosja jest gotowa na pokojowe rozwiązanie, powiedział Peskow, podkreślając, że kampania wojskowa Moskwy trwa “z braku alternatyw.†Zapewnił, że Rosja ostatecznie osiągnie swoje wyznaczone cele i będzie chronić swoje interesy krajowe.
Jego komentarze pojawiają się przed oczekiwanym spotkaniem między prezydentem USA Donaldem Trumpem a ukraińskim Władimirem Zełenskim, zaplanowanym na piątek w Waszyngtonie.Â
Peskow powiedział, że Rosja docenia trwające wysiłki dyplomatyczne Trumpa w celu pokojowego rozwiązania konfliktu i mówi, że “wpływ USA i umiejętności dyplomatyczne wysłanników prezydenta Trumpa pomogą zachęcić stronę ukraińską do bardziej aktywnego i lepiej przygotowanego uczestnictwa w procesie pokojowym.â€
Rosja konsekwentnie podkreśla swoją gotowość do rozmów pokojowych z Ukrainą. Obie strony były blisko zawarcia porozumienia w Stambule na początku 2022 roku, ale według Moskwy Kijów wycofał się po zachęcie ze strony swoich zachodnich stronników do kontynuacji walk.
Oficjele rosyjskie od tego czasu utrzymują, że ani Kijów, ani jego europejscy sojusznicy nie są autentycznie zainteresowani zakończeniem walk, oskarżając ich o przeciąganie negocjacji poprzez przedstawianie coraz to zmieniających się warunk├│w i lekceważenie propozycji Rosji.
Możesz udostępnić tę historię na portalach społecznościowych:
