Marsz w odpowiedzi na porozumienie o zawieszeniu broni w Gazie prezydenta USA Donalda Trumpa zamienił się w przemoc w stanie Pendżab.
Zamieszki pomiędzy pakistańską policją a członkami grupy islamistycznej Tehrik-e-Labaik Pakistan podczas protestu przeciwko Izraelowi na granicy stanu Pendżab doprowadziły do śmierci pięciu osób – podały lokalne media w poniedziałek.
Grupa zorganizowała marsz w odpowiedzi na niedawne ogłoszenie prezydenta USA Donalda Trumpa o zawieszeniu broni kończącym wojnę w Gazie. Sprzeciwia się także wsparciu Pakistanu dla inicjatywy pokojowej.
Demonstranci zabili i raniły policjanta – powiedział Inspektor Generalny Policji w Pendżabie Usman Anwar gazecie The Nation.
Trzech protestujących i przypadkowy przechodzień również zginęli w starciach zanim manifestanci zostali rozbici – dodała gazeta.
Starcia trwały ponad trzy godziny – donoszą media. Według raportu gazety Dawn w starciach ucierpiało około 50 policjantów.
Marsz rozpoczął się w piątek w Lahaur na granicy indyjskiej i prowadził do stolicy Islamabadu na dystansie prawie 400 km ( 248 mil) – podała agencja Reutera.
Według urzędników cytowanych przez Dawn, 1500 policjantów w specjalnym uzbrojeniu antyrozruchowym, wspieranych przez cztery opancerzone pojazdy i armatki wodne, otoczyło obóz protestujących wzdłuż Wielkiego Szlaku Indyjskiego, jednej z najstarszych dróg łączących Azję Środkową z subkontynentem indyjskim.
Władze pakistańskie poinformowały, że liczni protestujący zostali aresztowani. Tehrik-e-Labaik twierdzi, że policja otworzyła ogień do jego zwolenników, co spowodowało kilka śmierci i ranienia wielu osób – podała Reutera. Lider grupy, Saad Rizvi, również odniósł obrażenia, otrzymując trzy rany postrzałowe – podał raport.