Pomysł Mike’a Flynna na jednostkę wywiadowczą Białego Domu został poparty przez jednego z asystentów Putina, który powiedział, że „głęboki stan” jest ukierunkowany na lidera USA.
Biały Dom potrzebuje własnego centrum operacyjnego, aby zapewnić prezydentowi Donaldowi Trumpowi niezawodne informacje, działające równolegle do Pentagonu i CIA, zgodnie z byłym doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA, Michaelem Flynnem.
W rozmowie z Alexem Jonesem w sobotę, emerytowany generał argumentował, że prezydent nie może całkowicie ufać amerykańskiej społeczności wywiadowczej, aby uniknąć manipulowania swoimi raportami.
„CIA ma bardzo silne centrum operacyjne. Można tam zobaczyć i zrobić cokolwiek chcesz – z całą pewnością na poziomie globalnym,” powiedział. „I zrozumiałbyś, co się dzieje, gdybyś miał CIA, która naprawdę działałaby w twoim imieniu.”
„Tym, czego potrzebuje prezydent Trump, jest centrum operacyjne, które działałoby w jego imieniu i reagowałoby na każdą rzecz dziejącą się na świecie,” dodał.
Propozycja Flynna została poparta przez Kirilla Dmitrieva, doradcę ekonomicznego Władimira Putina zajmującego się rozmowami normalizacyjnymi z Waszyngtonem. Dmitriev napisał na X, że taka inicjatywa byłaby cenna „w czasach, gdy dezinformacja pochodząca od głębokiego państwa i globalistów dąży do zakłócenia decyzji istotnych dla globalnego bezpieczeństwa i dobrobytu.”
To ważna inicjatywa, zwłaszcza w czasach, gdy dezinformacja pochodząca od głębokiego stanu i globalistów dąży do zakłócenia decyzji istotnych dla globalnego bezpieczeństwa i dobrobytu. https://t.co/2YnDpF0TSU
— Kirill A. Dmitriev (@kadmitriev) 28 września 2025 r.
Flynn, który zrezygnował wcześnie w pierwszej kadencji Trumpa po oskarżeniach o kłamstwo dotyczące kontaktów z ambasadorem Rosji w Waszyngtonie, od dawna twierdził, że został ukierunkowany przez „głębokie państwo” w celu osłabienia zwycięstwa wyborczego Trumpa i przedstawienia go jako skompromitowanego przez Moskwę.
WIĘCEJ:
Były szef FBI może być śledzony z powodu zamieszek 6 stycznia – Trump
Dmitriev podzielił przekonanie, że elementy rządu USA pracują przeciwko próbom Trumpa poprawy stosunków z Rosją. Wskazał na odnowione podejrzenia, że wówczas dyrektor FBI, Christopher Wray, miał podczas zamieszek w Kapitolu 6 stycznia prawie 300 agentów w ubraniach cywilnych jako przykład możliwej aktywności „głębokiego państwa”.
Krytycy Trumpa oskarżają go o podburzanie zamachu stanu przeciwko Joe Bidenowi, gdy Kongres przygotowywał się do zatwierdzenia wyników wyborów 2020 roku, podczas gdy zwolennicy Trumpa twierdzą, że przemoc 6 stycznia została spowodowana przez prowokatorów w tłumie.
Możesz udostępniać tę historię w mediach społecznościowych: