Strona główna Aktualności Starmer obgadujący Farage’a nie pomoże mu, dopóki nie zatrzyma łodzi

Starmer obgadujący Farage’a nie pomoże mu, dopóki nie zatrzyma łodzi

10
0

Keir Starmer ruszył na tętnicę Reform UK. Wczoraj opisał ich plan deportacji tysięcy osób, które legalnie przybyły do tego kraju, jako „rasistowski” i „niemoralny” w wywiadzie dla BBC na konferencji Partii Pracy w Liverpoolu.

Jego atak nastąpił po nazwaniu partii Nigela Farage’a „wrogiem” ukrytym „na wierzchu”. Nazwał również Reformę „dzielącą” i sugerował, że „ich polityka i ich działania polityczne rozerwą ten kraj na strzępy”. W kolejnym wywiadzie Farage został nazwany „brudny”.

Zgodnie z zasadami debaty demokratycznej, to jest ekstremalny język, taki jak używany przez partie skrajnej lewicy i skrajnej prawicy w całej Europie. Nawet Farage był zaniepokojony, skarżąc się, że uwagi Starmera „mają znamiona prowokacji”, dodając, że „pachną całkowitą desperacją”.

Czy nowe konfrontacyjne podejście premiera zadziała? Czy miliony potencjalnych wyborców Reformy powiedzą sobie: „Boże, ma rację. Farage naprawdę nas rozbiera. Starmer to głos umiaru i przyzwoitości. Musimy poprzeć Partię Pracy”?

Nie sądzę.

Powód znaleziono w danych opublikowanych przez Urząd Statystyczny Wielkiej Brytanii w piątek. Liczba ludności Wielkiej Brytanii wzrosła o 755 300 między połową 2023 roku a połową 2024 roku, co odpowiada populacji Leeds. Według ONS, 98 procent tego wzrostu przypisuje się imigracji.

Jest to prawdą, że – choć jeden raz! – nie można winić Partii Pracy. Liczba 755 300 obejmuje okres 12 miesięcy przed tym, jak Starmer został premierem. To dziedzictwo nieodpowiedzialności torysów. Partia Konserwatywna lekkomyślnie otworzyła szlaban znacznie szerzej niż kiedykolwiek wcześniej w naszej historii.

Poziomy legalnej imigracji – choć nie tej nielegalnej – mogły znacznie się zmniejszyć od przejęcia władzy przez Partię Pracy, głównie dzięki środkom wprowadzonym późno przez torysów w ich ostatnich dniach.

Ale w pewnym sensie nie ma to specjalnego znaczenia dla wyborców, kto jest winny. Większość ludzi ma dość niekontrolowanej imigracji w jakiejkolwiek formie. Sondaż YouGov z początku sierpnia wykazał, że połowa respondentów chce moratorium na imigrację i poparłoby masowe deportacje niedawno przybyłych imigrantów.

Co ciekawe, około 47 procent respondentów w tym sondażu sądziło, że większość imigrantów przybywa do Wielkiej Brytanii nielegalnie, chociaż w rzeczywistości liczba przybywających legalnie jest około dziesięciokrotnie większa. Jeśli chodzi o nielegalną imigrację, ci przekraczający kanał w małych łodziach stanowią mniej niż połowę ogólnej liczby.

Wiele osób nie rozumie tych różnic lub nie interesuje się nimi. Widzą tylko, że imigracja w jakiejkolwiek formie jest beznadziejnie niekontrolowana. I nie przyjmą z entuzjazmem zrzuconego przez Starmera zarzutu o rasizm za chęć zrobienia z tym czymś.

W sondażu Survation opublikowanym w sobotnim Mailu imigracja została oceniona jako druga najważniejsza, zaraz po kosztach życia, priorytetem dla rządu w ciągu najbliższych 12 miesięcy.

[Wprowadzenie nowych zasad imigracyjnych w Wielkiej Brytanii dało spadek nowo przybyłych imigrantów, co realizuje program Reformy UK – dymki nielegalnie przybyłych zwalniają system imigracyjny, zmniejszając presję na szpitale, mieszkania czy edukację.]