Elon Musk zaprzeczył jakiejkolwiek związanej z skompromitowanym pedofilem Jeffreyem Epsteinem po tym, jak jego nazwisko pojawiło się w raportach związanych z nowo wydanymi dokumentami.
Fragmenty związane z Epsteinem zostały wydane w piątek przez Demokratów w Komitecie ds. Nadzoru i Reformy Rządu, które zawierały wzmiankę o Musku, planującym odwiedzić wyspę 6 grudnia 2014 roku.
W odpowiedzi na artykuł o wydaniu dokumentów, który głosił: „Elon Musk i książę Andrzej wymienieni w najnowszych plikach dotyczących Epsteina”, założyciel SpaceX napisał na X: „Wstyd na Sky News za ten zupełnie wprowadzający w błąd nagłówek”.
„Osoby promujące ten fałszywy narracja zasługują na całkowitą pogardę. Epstein próbował mnie zabrać na swoją wyspę i ODPOWIEDZIAŁEM, a mimo to wymieniają mnie nawet przed księciem Andrzejem, który ją odwiedził”.
Musk również zareagował na artykuł w magazynie Forbes, który twierdził, że planował podróż na wyspę, pisząc na X: „To nieprawda”.
Dokumenty, które zawierały wiadomości tekstowe, rejestry lotów, księgi finansowe i codzienny harmonogram Epsteina, wspominały postaci takie jak Musk, miliarder Peter Thiel, sojusznik Trumpa Steve Bannon, założyciel Microsoftu Bill Gates oraz książę Andrzej.
Jeden z dokumentów ujawnił harmonogram Epsteina na pierwszy tydzień grudnia 2014 roku z przypomnieniem: „Elon Musk na wyspę 6 grudnia (czy to wciąż ma się odbyć?)”.
Notatka z 5 grudnia brzmiała: „TBD ZAPLANOWANE ŚNIADANIE z Bill Gates (zaproszono Rona Barona i Joshuę Harrisa… czekamy na odpowiedź)”.
Epstein miał również umówione śniadanie z Bannonem i adwokatem Reidem Weingartenem 16 lutego 2019 roku w Nowym Jorku, a także plany na lunch 27 listopada 2017 roku z Thielem.
Ujawnione dokumenty zawierały ocenzurowane rejestry lotów i manifest pasażerów, który wskazywał, że książę Andrzej miał lecieć z Ghislaine Maxwell, Epsteinem, dwoma ocenzurowanymi nazwiskami, mężczyzną o nazwisku Adam Perrylang i ochroniarzem z New Jersey do Florydy.
Daily Mail skontaktował się z przedstawicielami Muska, Theila, Bannona i Gatesa w sprawie komentarza.
Musk stanowczo zaprzeczył, że miał jakikolwiek związek z Epsteinem i nawet ujawnił, że w chwili odejścia z funkcji szefa Departamentu Skuteczności Rządu w czerwcu, na liście znajdował się Donald Trump.
Później usunął tweeta i stwierdził, że „poszedł za daleko”, ale nadal publicznie wezwał administrację do opublikowania dokumentów.
W lipcu Musk napisał na X, że decyzja o niepublikowaniu dokumentów to „zatajenie (oczywiste)” w odpowiedzi na tweet, który nazwał kontrowersję „oszustwem”.
„Jak ludzie mają mieć wiarę w Trumpa, jeśli nie opublikuje plików dotyczących Epsteina?” – napisał w osobnym tweecie.
Musk również zareagował na wpis dziennikarza Jamesa O’Keefe, który brzmiał: „W przypadku Epsteina nie ma nic więcej albo ujawnienia zawarte w nim mogłyby obalić całe rządy”.
„Tak wiele wpływowych osób chce, aby ta lista została utajniona” – odpowiedział Musk.
Pliki dotyczące Epsteina od dawna stanowią punkt sporu w administracji Trumpa, po obietnicy prezydenta opublikowania ich publicznie w kampanii wyborczej.
Podczas przesłuchania potwierdzającego kandydaturę dyrektora FBI Kasha Patela, zapewnił on Senat, że jeśli zostanie zatwierdzony, upewni się, że opinia publiczna będzie w pełni świadoma sieci handlu ludźmi prowadzonej przez Epsteina.
Prokurator generalna Pam Bondi powiedziała później w wywiadzie dla Fox News, że lista klientów skompromitowanego finansisty „leży teraz na moim biurku w celu przejrzenia”.
Szokujący raport z „The Wall Street Journal”, opublikowany w maju, twierdził, że Bondi powiedziała Trumpowi, że jego nazwisko pojawia się wielokrotnie w plikach.
W lipcu Departament Sprawiedliwości opublikował notatkę, w której stwierdzono, że nie ma listy klientów, co spowodowało znaczący dwupartyjny sprzeciw.
Rzeczniczka nadzoru, Sara Guerrero, apelowała niedawno do Bondi o ujawnienie wszystkich plików, dodając, że Demokraci w komitecie nie ustąpią, dopóki wszyscy nie zostaną zidentyfikowani.
„Powinno być jasne dla każdego Amerykanina, że Jeffrey Epstein był przyjacielem niektórych z najpotężniejszych i najbogatszych ludzi na świecie” – dodała.
„Każdy nowy dokument dostarcza nowych informacji w naszym wysiłku na rzecz zapewnienia sprawiedliwości dla ocalałych i ofiar”.