Chłopak zaginionej brytyjskiej żeglarki, która zniknęła w 2021 roku, przerwał milczenie, zaprzeczając sugestiom winy i oświadczając, że para była „kochającą, troskliwą parą”.
W niezwykłym pięciu stronnicowym „listu otwartym” Ryan Bane, 49 lat, twierdził, że został niesprawiedliwie potępiony i postawiony pod „fałszywym osadem podejrzenia” od czasu zniknięcia Sarm Heslop z jego jachtu na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych w marcu 2021 roku.
’Prawda jest prosta: chciałem się obronić i postępować zgodnie z poradą prawną mojego adwokata, aby chronić moje prawa’, napisał, broniąc swojej decyzji o zatrudnieniu prawnika, odmowie zeznań i zablokowaniu policji przed przeprowadzeniem badań kryminalistycznych na swoim jachcie Siren Song.
’Moja decyzja została przedstawiona jako podejrzana, a nie roztropna’, upierał się.
Komentarze te padły kilka dni po emisji dokumentu BBC, Missing in Paradise: Searching for Sarm, w którym zaprezentowano nowo uwolnione nagranie z monitoringu pokazujące parę razem zaledwie sześć godzin przed zniknięciem 41-letniej kobiety.
Nagranie z 7 marca 2021 pokazuje Sarm i Bane’a spacerujących z dłońmi w dłoni wzdłuż nabrzeża w St. John przed wejściem na ślizgawkę i powrotem na Siren Song.
’Nagranie z monitoringu pokazuje Sarm i mnie jako kochającą, troskliwą parę w nocy, gdy znikła. Widzimy nas trzymających się za ręce, pełnych uczucia i zrelaksowanych’, powiedział Bane, dodając, że film potwierdził także jego wcześniejszą relację dotyczącą ubioru Sarm.
Było to ostatnie widzenie Sarm za życia. Bane później powiedział policji, że obudziło go uruchomienie alarmu kotwicznego o 2:00 przed znalezieniem swojej dziewczyny znikniętą.
Brytyjska żeglarka Sarm Heslop zniknęła 8 marca 2021 r. na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych St. John i została ostatnio widziana przez swojego chłopaka Ryana Bane’a
Ryan Bane, 49 lat, twierdził, że został niesprawiedliwie potępiony i postawiony pod 'fałszywym osadem podejrzenia’ od czasu zniknięcia Sarm Heslop z jego jachtu na Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych w marz…