Eksplozywne drony skierowane przeciwko podejrzanemu liderowi gangu zabiły co najmniej ośmioro dzieci w slumsach w stolicy Haiti i poważnie raniły sześć innych, powiedzieli krewni i aktywiści Associated Press w poniedziałek, winiąc policję za atak.
Eksplozje nastąpiły w sobotnią noc w Cité Soleil, który jest kontrolowany przez Viv Ansanm, potężną koalicję gangów, którą Stany Zjednoczone oznaczyły jako organizację terrorystyczną.
Jeden z jej liderów, Jimmy Chérizier, którego pseudonim to Barbecue, obiecał zemstę za ataki, z czego co najmniej 13 osób zginęło, według mieszkańców.
„To moja córka,” powiedziała Claudia Bobrun, 30 lat, pokazując Associated Press wideo swojej ośmioletniej dziewczynki leżącej we krwi.
Haitańska Policja Narodowa patroluje dzielnicę Cité Soleil w Port-au-Prince 8 maja 2024 r. (Ricardo Arduengo/Reuters)
Łzy ciekły po jej twarzy, gdy odtwarzała wideo.
Michelin Florville, 60 lat, powiedział, że eksplozja zabiła jego dwójkę wnucząt w wieku 3 i 7 lat oraz jego 32-letniego syna.
„Ludzie biegali w prawo i lewo,” wspomniał, stojąc niedaleko miejsca jednej z eksplozji.
’Modliłam się za niego każdego dnia’: matka ofiary
Tymczasem Nanouse Mertelia, 37 lat, powiedziała, że była w swoim domu w sobotnią noc i wybiegła, aby zobaczyć co się stało po usłyszeniu eksplozji. Jej syn wyszedł z domu kilka minut wcześniej, aby coś zjeść.
Znalazła go na ziemi, z odciętą nogą i ręką.
„Chodź i mnie zabierz, chodź i mnie zabierz, proszę mamuśka,” powiedział jej, ale stratował zbyt dużo krwi. „Zanim dostaliśmy się do szpitala, zmarł.”
Sieć Obrony Praw Człowieka w Haiti oskarżyła policję o uruchomienie dwóch wybuchowych dronów w społeczności Simon Pelé w Cité Soleil, gdy podejrzany lider gangu Albert Steevenson, znany jako Djouma, przygotowywał się do obchodów urodzin.
Grupa powiedziała, że Steevenson rozdawał prezenty dzieciom, gdy doszło do ataku.
Romain Le Cour, szef Haitańskiej Obserwatorium w ramach Globalnej Inicjatywy Przeciwko Przestępczości Zorganizowanej Transnarodowej, powiedział, że atak stawia „pilne pytania dotyczące odpowiedzialności.”
„Minęło teraz 48 godzin od incydentu, a władze nie wydały jeszcze żadnego oficjalnego komunikatu ani nie przyjęły publicznej odpowiedzialności. Kto ostatecznie poniesie odpowiedzialność za ten atak? Premier? Tymczasowa rada prezydencka? Prywatne firmy ochroniarskie? Kierownictwo Policji Narodowej w Haiti?” zapytał.
Le Cour powiedział, że ataki tylko wzmocnią antyrządową narrację koalicji gangów w kluczowym momencie.
„Prawdopodobnie też pogłębią nieufność społeczeństwa wobec instytucji państwowych i przyspieszą erozję legitymacji rządowej,” dodał.
Zabici w sobotnim ataku to trzech cywilów i czterech podejrzanych członków gangu, z siedmioma rannymi bandytami, według grupy praw człowieka.
Wśród zabitych cywilów był 33-letni St-Jean Limonthard, którego matka często martwiła się o jego pracę jako taksówkarza-motocyklisty w stolicy, którą w 90 procentach kontrolują gangi.
„Modliłam się za niego codziennie, gdy wychodził, a teraz zmarł we własnej dzielnicy, wracając z pracy,” powiedziała Aglamoide Saint-Ville, 53 lata, trzymając na kolanach sześcioletnią córkę swojego syna.
Saint-Ville powiedziała, że jej syn był głową rodziny.
„Dziecko nie będzie mogło chodzić do szkoły,” powiedziała. „Nie wiem, jak będziemy jedli, skoro nie mieliśmy oszczędności.”
Aktywiści zauważyli, że podobna operacja z użyciem eksplozywnych dronów w centrum Port-au-Prince zabiła co najmniej 11 cywilów wcześniej w tym miesiącu.
Grupa praw człowieka powiedziała, że od marca kilku członków gangu zostało zabitych w atakach dronów.
„Jednakowoż, drony nie atakowały przywódców terrorystów. Wręcz przeciwnie, ci przywódcy stali się bardziej pewni siebie i coraz bardziej aroganccy, nawet przemieszczając się otwarcie w konwojach. Drony nie mogą być selektywne i muszą także zapewnić ochronę cywili, aby uniknąć przypadkowych szkód,” powiedziała.
Rzecznik biura premiera Alix Didier Fils-Aimé nie mógł natychmiast uzyskać komentarza.
Misja ONZ niedofinansowana
Atak nastąpił w momencie, gdy Vectus Global, firma ochrony byłego członka amerykańskich Navy SEAL Erik Prince’a, spodziewa się wysłania niemal 200 pracowników z różnych krajów do Haiti w ramach jednorocznego porozumienia w celu stłumienia przemocy ze strony gangów.
W czerwcu Fritz Alphonse Jean, wtedy lider tymczasowej rady prezydenckiej w Haiti, potwierdził, że rząd korzysta z kontraktorów zagranicznych. Odmówił podania nazwy firmy czy informacji o wartości umowy.
Amerykańska prokurator dystryktu Kolumbii Jeanine Pirro pokazuje 12 sierpnia, gdzie ogłoszono federalne oskarżenie przeciwko haitańskiemu liderowi gangu Jimmy (Barbecue) Cherizierowi. Cherizier przysiągł zemstę za atak dronów z weekendu, który zabił kilka cywilów. (Annabelle Gordon/Reuters)