Hipokryzja klimatyczna 101
W tym kraju istnieją dwie rzeczy, o których nikt nie chce rozmawiać, gdy występują z wielkimi słowami o znaczeniu działań na rzecz zmian klimatu: zapomniana rola adaptacji i wpływ na klimat tego, co eksportujemy.
Zacznijmy od drugiej kwestii.
Czy wiesz, że żaden z zasobów energetycznych eksportowanych przez Australię nie ma wpływu na cele redukcji emisji?
Możemy więc nadal zwiększać eksport, nie zważając na to, jaki ma to wpływ na klimat, a politycy mogą dalej ustanawiać cele, których inne narody nie spełniają.
Australia jest jednym z największych eksporterów węgla, który jest jednym z najbrudniejszych źródeł energii nadal używanych.
Jesteśmy drugim co do wielkości eksporterem węgla energetycznego, który jest wykorzystywany do wytwarzania energii elektrycznej. I jesteśmy największym eksporterem węgla koksu, wykorzystywanego w energochłonnej produkcji stali.
Mimo to, wszystkie emisje dwutlenku węgla związane z naszym eksportem, które przyczyniają się do dobrobytu gospodarczego Australii, nie są brane pod uwagę przy ocenie naszych emisji. I nie ma konsekwencji wyboru eksportu do państw, które często nawet nie próbują ograniczać swoich emisji.
Australia is ploughing ahead with its emissions reduction targets, all the while exporting iron ore to countries like China – the world’s largest emitter. (Pictured: Prime Minister Anthony Albanese with Chinese President Xi Jinping in November 2024)
Jesteśmy największym eksporterem rudy żelaza z dużym zapasem, co stanowi niemal 60 proc. globalnego eksportu, a drugie miejsce zajmuje Brazylia z 25 proc.
Ruda żelaza jest głównym składnikiem w produkcji stali, która, jak wspomniano, jest branżą o wysokim zużyciu energii.
Chiny odbierają większość naszej rudy żelaza i przypadkiem są największym emitentem na świecie – ale ponownie, nasze zaangażowanie w to nie ma znaczenia przy ocenie naszych zdolności klimatycznych.
To jest takie niedorzeczne.
Politycy lubią mówić, że Chiny robią swoje, ale jeśli tak jest, dlaczego są one także naszym największym klientem eksportowym węgla? Węgiel jest brudnym źródłem energii, a uzależnienie Chin od niego to jak uzależnienie.
Podnoszę hipokryzję prób zwiększania celów emisyjnych jednocześnie rozszerzając nasz eksport energii, ponieważ podkreśla to, jak pustą jest ta cała debata. Jest pełna sprzeczności.
Jeśli wierzysz w zmiany klimatyczne, jak ja, ale jesteś sceptyczny co do realności ich zapobieżenia, to nie jesteś sam. Wielu naukowców twierdzi, że nawet najlepsze wysiłki na rzecz redukcji emisji nie osiągną koniecznego rezultatu w zatrzymaniu lub spowolnieniu globalnego ocieplenia.
Dlatego inwestowanie w to, w jaki sposób Australia może się dostosować do nadchodzącego, jest tak istotne.
Na zdjęciu: Elektrownia Yallourn, elektrownia węglowa, która ma zakończyć działalność w 2028 r.
Oczywiście możemy jednocześnie obniżać emisje i planować, co jest prawdopodobne, że się zmieni wraz z ociepleniem planety.
Ale obecnie całe skupienie jest na redukcji emisji, z najnowszym celem emisyjnym na rok 2035 w wysokości 62-70 proc., co jest mało prawdopodobne, ale na pewno będzie kosztowne.
Gdzie jest finansowanie na adaptację? To zapomniane zapotrzebowanie w kontekście działań na rzecz zmian klimatu: nie marnowanie nadmiaru pieniędzy na próby zapobieżenia nieuchronnemu, ale raczej inwestowanie w przyszłe technologie i zmiany infrastrukturalne, które będą konieczne do zarządzania globalnym ociepleniem.
Niestety tak wiele dyskusji wokół celów emisyjnych stało się religijne w zapałach, a wiemy, jak religie tradycyjnie reagują na heretyków, którzy kwestionują ich nauki.
Jeśli wątpisz w cele emisyjne i ich wartość w izolacji od innych działań, jesteś nazwany zaprzeczającym zmianom klimatu. To określenie zbyt często pojawia się w mediach i ma na celu zdelegitymizowanie każdego, kto kwestionuje panującą mądrość.
Prostym faktem jest to, że cele emisyjne Australii są mało prawdopodobne do osiągnięcia i hipokrytyczne w kontekście tego, co eksportujemy.
Ludzie powinni pamiętać, że nasze działania mają znaczenie tylko w kontekście tego, co robi społeczność globalna. Jeśli redukujemy emisje, a inni nie, temperatura planety będzie nadal rosnąć. Nasz eksport pomaga napędzać tę rzeczywistość.
Również, jeśli nie poświęcimy czasu i pieniędzy na planowanie adaptacji do poważnych skutków zmian klimatu, zostaniemy sforsowani w chwili, gdy się to stanie.
Australia jest jednym z najsuchszych miejsc na ziemi, co oznacza, że zmiany klimatyczne będą nas dotyczyć tak samo jak każdego innego.
Rozpoczęcie wysiłków adaptacyjnych teraz jest tak samo cenne jak dążenie do redukcji emisji – być może nawet bardziej. Jednak to zapomniane dziecko w tej debacie.
Mówić nie o złem
Jednym z zapomnianych szczegółów sprawy o zniesławienie Lindy Reynolds przeciwko byłej pracowniczce Brittany Higgins jest to, że Higgins około cztery i pół roku temu, pozornie zgodziła się podpisać klauzulę o niepogardzaniu.
Jak poinformowano nas w sierpniu 2023 roku: 'Według skargi, uzyskanej przez Daily Mail, senator twierdził, że wpisy na [Twitterze] były naruszeniem umowy rozwiązania i zwolnienia, którą oboje podpisali w marcu 2021 r., zawierającą klauzulę o niepogardzaniu.’
Klasyczny przypadek w procesie Higgins v. Reynolds – Brittany Higgins (druga z lewej, obok Lindy Reynolds, skrajnie po lewej) miała pozornie zgodzić się podpisać postanowienia o niepogardzaniu w 2021 roku
Co to jest klauzula o niepogardzaniu? W skrócie, to rodzaj umowy o zachowaniu poufności (NDA), która zakazuje krytykowania osoby lub organizacji.
To po prostu oznaczało, że Higgins obiecała, że nie skrytykuje swojej byłej szefowej.
Sama ta informacja powinna skłonić nas do zainteresowania się resztą.
Higgins mógł przegrać sprawę o zniesławienie przeciwko byłej senator – zgodnie z przedstawionymi na procesie faktami –, ale to, czy kiedykolwiek powinna być proszona o podpisanie takiej umowy, to zupełnie inna sprawa.
W rzeczywistości uważam, że taka praktyka powinna być całkowicie zakazana.