<!–
<!–
<!–
<!–
<!–
<!–
Niszczenie gospodarki Wielkiej Brytanii przez Partię Pracy trwa w szybkim tempie. W ubiegłym miesiącu zadłużenie publiczne wzrosło do 18 miliardów funtów, czyli o kilka miliardów więcej niż oczekiwano.
Jednocześnie fiskus inkasuje rekordowe sumy. Dlaczego więc ta obsceniczna dysproporcja? I gdzie idą wszystkie pieniądze?
Oczywiście trafiają do podwładnych Partii Pracy – ogromnego sektora publicznego.
Porażające dane opublikowane wcześniej w tym tygodniu ujawniły, że mimo spadku ogólnej liczby miejsc pracy w Wielkiej Brytanii o 153 000 od budżetu Rachel Reeves z zeszłego roku, sektor publiczny rośnie.
Liczba stanowisk finansowanych z podatków wzrosła o 75 000 od objęcia władzy przez Partię Pracy.
A w tych dziedzinach związkowych, jak można się było spodziewać, nieustannie dochodzi do żądań realnych podwyżek płac i nawet czterodniowego tygodnia pracy.
Rząd jest zbyt słaby, aby zmniejszyć budżety sektora publicznego, o czym świadczy upokorzenie radnych Partii Pracy przez premiera za próbę odcięcia 5-miliardowego kawałka od gigantycznego rachunku zasiłków w Wielkiej Brytanii.
Polityka wzrostu Partii Pracy – takie jak destrukcyjne reformy praw pracowniczych – pogorszy sytuację jeszcze bardziej.
Porażające dane opublikowane wcześniej w tym tygodniu ujawniły, że mimo spadku ogólnej liczby miejsc pracy w Wielkiej Brytanii o 153 000 od budżetu Rachel Reeves z zeszłego roku, sektor publiczny rośnie
To o co ostrzegali ekonomiści wczoraj, kiedy mówili, że Wielka Brytania wchodzi w 'krąg zagłady’.
Partia Pracy wzbogaca swoich politycznych zwolenników i oczekuje, że za to zapłaci ktoś inny, ale gdy księgi nie zrównoważą się, brakuje odwagi, by wprowadzić takie zmiany, które są tak oczywiście potrzebne.
Zamiast tego budżet na listopad na pewno mocniej uderzy w firmy i osoby z lepszymi dochodami.
Jeśli Partia Pracy nie zmieni kursu, budżet po tym, i kolejny, i jeszcze kolejny, będą jeszcze bardziej prześladować podatnika, podczas gdy dług publiczny (2,9 biliona funtów i ciągle rosnący) będzie nadal rosnął.
Skutkiem tego jest prawdopodobnie finansowy chaos w jakimś momencie w przyszłości, gdy sektor prywatny się załamie, wyczerpany wymogami podatkowymi, prowadząc do atrofii poboru podatków przez skarb państwa.
’Kult sektora publicznego’ Partii Pracy stanowi zagrożenie dla istnienia Wielkiej Brytanii i musi zostać ograniczony.
Mroczne sprawy z migrantami
Tajemniczość rządu w sprawie tajnego porozumienia dotyczącego migrantów 'jeden wchodzi, jeden wychodzi’ to zniewaga dla brytyjskiego społeczeństwa.
Minister Spraw Wewnętrznych Shabana Mahmood odmawia podania dokładnej liczby dodatkowych migrantów, którzy zostaną wysłani tutaj w zamian przez rząd Emmanuela Macrona, z pierwszymi przybywającymi już w przyszłym tygodniu.
Koszt jest trzymany w tajemnicy – brytyjski podatnik płaci za wszystko. A co najbardziej poważne, departament pani Mahmood twierdzi, że wyborcy nie mogą znać nawet ogólnych szczegółów tego, kto jest wpuszczany do Wielkiej Brytanii w ramach porozumienia, oferując tylko ogólne obietnice dotyczące 'kontroli bezpieczeństwa’.
Daily Mail ujawnił w tym tygodniu, że Egipcjanin, który popełnił odrażającą gwałt w londyńskim Hyde Parku, był już skazanym terrorystą w swoim kraju, gdy ubiegał się o azyl tutaj.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odmówiło wyjaśnienia, jak doszło do tego, a co dopiero publicznych przeprosin dla kobiety, której nigdy by nie zgwałcono, gdyby urzędnicy wywiązywali się z obowiązków odpowiednio.
Wszystko to pokazuje, że możemy mieć niewielkie zaufanie do 'rygorystycznych’ kontroli Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Milczenie ministra spraw wewnętrznych jest kompletnie nie do zaakceptowania.
Jeśli przestępstwa zostaną popełnione przez migrantów wpuszczanych do Wielkiej Brytanii poprzez ten tajny system, jej reputacja zostanie zniszczona.