Matka skazanego gwałciciela Toma Silvagni została zauważona po raz pierwszy publicznie od dramatycznego wyjścia z przesłuchania jego wyroku. Jo Silvagni została zauważona poza domem w Balwyn North, na wschodzie Melbourne, niedaleko miejsca, gdzie jej syn Tom wielokrotnie zgwałcił dziewczynę swojego byłego kolegi. Ubrana w czerwoną bluzę z logo Jaggad – marki należącej do byłej żony zawodnika AFL Bec Judd – oraz czarne legginsy i buty sportowe, Jo wyglądała niewzruszenie wykonując obowiązki domowe, pomimo obecności kilku sprawnych mężczyzn wewnątrz. Zdjęcia zrobione przez Daily Mail w sobotę pokazały, jak pani Iaconis – która jeszcze w zeszłym miesiącu oświadczyła, że jest „wdzięczna, zainspirowana i bardziej zdeterminowana niż kiedykolwiek” – wychodzi z czarnego pojazdu, czekając na otwarcie bramy. Starszy brat Toma, gwiazda AFL Jack, przybył później do domu i powiedział reporterom, że pani Iaconis nie będzie wychodzić. Przyszłość telewizyjna Jo Silvagni pozostaje niejasna po jej konfrontacyjnym zachowaniu w i poza sądem. Jo była twarzą Chemist Warehouse przez lata, po raz pierwszy pojawiając się na antenie telewizyjnej między 1991 a 1993 rokiem jako modelka obok Glenna Ridge’a w programie Sale of the Century. Później współprowadziła program lifestyle na Channel Nine pt. Looking Good i promowała produkty w reklamach telewizyjnych, takich jak Cold Power, Ski yoghurt i Nurofen. Krytyka pod adresem Jo rozgorzała w Internecie, gdzie zdenerwowani Australijczycy, w tym wiele kobiet, ogłosili bojkot Chemist Warehouse i „zakupy gdzie indziej” do czasu zakończenia tej współpracy. Pomimo Jo nie została skazana za żadne przestępstwo i nie ponosi odpowiedzialności za przestępstwa swojego syna, twierdzenia rodziny o niewinności Toma i ich intencja odwołania nie spotkały się z uznaniem niektórych Australijczyków. Jo płakała w sądzie, gdy ogłoszono wyrok skazujący jej syna. Jej mąż Stephen jest menedżerem rekrutacyjnym w St. Kilda, którzy właśnie pozyskali Jacka, który przeszedł z Carlton, gdzie Silvagniowie są jedną z najbardziej znanych nazwisk klubu. Dziadek Toma, Serge Silvagni, był mistrzem z klubu Blues, a Stephen rozegrał ponad 300 meczów i został uznany przez AFL za najlepszego obrońcę wszech czasów w drużynie wieku. Jo dołączyła do męża na zewnątrz sądu zaraz po słuchaniu przed wyrokiem, aby poprzeć jego wezwanie do apelacji przeciwko skazaniu syna. „Ja i Jo, wraz z członkami rodziny i przyjaciółmi, jesteśmy bardzo rozczarowani tym wyrokiem,” powiedział Stephen Silvagni, zanim zaczął płakać. Trzymając ją pod rękę, kontynuował, kwestionując wiarygodność ofiary. „Wszyscy kochamy i wspieramy naszego syna Toma. Nasz syn nadal utrzymuje swoją niewinność i stoimy za nim murem” – powiedział. „Będziemy rozważać nasze opcje odwołania i nie będziemy składać dalszych komentarzy w tej sprawie. Naszym celem jest oczyścić jego imię i sprowadzić go do domu.” Jo powróciła w nagłówkach po tym, jak została złapana na kamerze atakując reportera telewizyjnego po wyroku skazującym jej syna. Jak opuściła sąd ze swoim mężem, zlekceważyła pytania mediów, mówiąc „odejdźcie” i odpychając jedną reporterkę TV, mówiąc „Rob swoje!”. Ekspert ds. marketingu i PR Max Markson uważa, że lukratywna umowa Jo z gigantyczną siecią aptek może przetrwać obecną burzę medialną. Ale Markson, najbardziej znany publicysta Australii, uważa, że zajmie to czas i określoną strategię. „Moja rada dla Jo Silvagni i Chemist Warehouse może być najlepsze, aby nie używali jej przez kolejne trzy miesiące,” powiedział Daily Mail. „Odstaw ją na czas Świąt Bożego Narodzenia, aż wszystko trochę opadnie, a następnie wróć na antenę po trzech miesiącach i znowu zacznij jej używać. Jest fantastycznym talentem, silną osobowością, a publiczność ją kocha. Ludzie przeciwko niej w Internecie to tylko krzykacze, taka jest ich rola. Obydwoje mogą z tego wyjść obronną ręką. To smutna historia.
Strona główna Aktualności Matka gwałciciela Jo Silvagni wychodzi z ukrycia podczas wyrzucania śmieci





