Omity parą deszczu, nie wspominając o lodowatych wiatrach losu, Andrew Mountbatten-Windsor prezentował smutny i przemoczony obraz, gdy jeździł konno po Windsor Great Park w tym tygodniu.
W przeciwieństwie do reszty rodziny królewskiej, która, w tym samym czasie i ledwie 20 mil stąd, ubrana była w całą swoją elegancję, rozrywała kłapouchy i delektowała się wystawnym świątecznym obiadem.
Brak zaproszenia na coroczną prezentację monarchini poprzedzającą Boże Narodzenie dla rozszerzonej rodziny – w tym dla córek Andrew – zimno podkreśla, jak daleko upadł były książę Yorku przez ostatnie 12 miesięcy.
Podczas gdy najbliżsi krewni przygotowują się do przytulnych obchodów w Sandringham, 65-letni Andrew i jego była żona Sarah Ferguson szykują się do ostatnich świąt Bożego Narodzenia w Royal Lodge, zanim zostaną królewsko wyrzuceni.
Pozostaje tylko pocieszyć się, jeżeli majordomus już nie musi zwracać się do niego jako „Wasza Królewska Wysokość”, to jednak, zgodnie z przekazem dla Daily Mail, Andrew nadal insistuje, aby jego personel nazywał go „Sir”.
’Boryka się z zaakceptowaniem swojej utraty statusu i personel oraz goście Residence nadal muszą się kłaniać,” mówi jeden z informatorów.
’Niektórzy nie zdają sobie sprawy, że nadal uważa się za księcia.’
Również informacje członków Royal Family były pod scyty po pogrzebie księżnej Kent, dlatego Andrew i Sarah również zrezygnowali z wzięcia udziału w kolejnym przyjęciu, które odbyło się po chrzcinach ich wnuczki.







