Admirał floty USA powiedział w czwartek legislatorom, że nie było żadnego rozkazu „zabij ich wszystkich” od sekretarza obrony Pete’a Hegsetha, ale poważne pytania i obawy pozostają, gdy Kongres bada atak, który zabił dwóch ocalałych z pierwszego uderzenia na rzekomo nadawaną łódź z narkotykami w międzynarodowych wodach w pobliżu Wenezueli.
Admirał Frank „Mitch” Bradley „był bardzo jasny, że nie otrzymał takiego rozkazu, aby nie dać ćwierci lub zabić ich wszystkich. Otrzymał rozkaz, który oczywiście został bardzo dokładnie spisany” – powiedział senator Tom Cotton, przewodniczący komitetu do spraw wywiadu Senatu, opuszczając tajne spotkanie w Waszyngtonie, D.C.
Ustawodawcy, którzy przewodzą komitetom wywiadu Izby Reprezentantów i Senatu, opuścili spotkania z różnymi opisami tego, co robili dwaj ocaleni, gdy zostali zabici.
Cotton powiedział, że widział ich „próbujących przerzucić łódź wypełnioną narkotykami zmierzającą do Stanów Zjednoczonych z powrotem, aby mogli kontynuować walkę”.
Powiedział, że między pierwszym a drugim atakiem minęło „kilka minut”, które składały się z czterech uderzeń rakietowych. Powiedział, że było „satysfakcjonujące”, że wojsko amerykańskie prowadziło „walkę” z kartelami.
Jednak demokraci, którzy również mieli breifing i widzieli wideo zabicia ocalałych, kwestionowali racjonalizację administracji Trumpa i powiedzieli, że incydent był głęboko niepokojący.





