Ważną kwestią jest to, że zarządzająca domem opieki otrzymała poważne ostrzeżenia siedem lat wcześniej, zanim sfałszowała testament starszej kobiety, rzekomo podając środek farmakologiczny koledze, wkładając przepisane leki dla mieszkańca do jej filiżanek herbaty.
Oszustka Jamiel Slaney-Summers, 65 lat, próbowała przejąć oszczędności w wysokości 175 000 funtów 85-letniej Rity Barnsley, przygotowując 'podrobiony’ dokument długopisami i odręcznymi różnokolorowymi pismem w dniu jej śmierci w 2021 roku.
Pani Slaney-Summers miała otrzymać 50 procent majątku pani Barnsley, z dwiema innymi pracownicami domu opieki biorącymi udział w spisku.
Trio zostało uznane winnym przez ławę przysięgłych w Sądzie Koronnym w Wolverhampton w zeszłym miesiącu – w tym, co opisano jako jedno z największych dochodzeń dotyczących oszustw na starszych osobach w historii Wielkiej Brytanii.
Natomiast teraz okazuje się, że poważne obawy dotyczące pani Slaney-Summers i jej relacji z mieszkańcami i personelem domu opieki pojawiły się aż w 2014 roku.
W oddzielnym przypadku oskarżono ją także o prowadzenie oszustwa związanego z adopcją psów, które rzekomo sprawiło, że jedna matka i jej córka straciły prawie 1000 funtów.
Mówiąc dla Daily Mail, Alexandra Cooper-Kite, 49 lat, twierdziła, że była zastraszana przez panią Slaney-Summers, gdy pracowała w domu opieki na zachodnich Midlands.
Powiedziała, że menadżerka podała jej diazepam – lek stosowany w leczeniu zaburzeń lękowych i skurczów mięśni – po tym, jak kwestionowała jej zdolności do wykonywania pracy z powodu zaburzenia dwubiegunowego.




