Życie w Wielkiej Brytanii, gdzie prędkość wynosi 10 mil na godzinę, spowoduje, że kierowcy, rowerzyści, a nawet biegacze będą ryzykować otrzymaniem mandatu po tym, jak Rada Pracy nałożyła „całkowicie błędny” strefę niskich limitów prędkości. W miarę jak wojna w Londynie przeciwko kierowcom się toczy, taksówkarze z prawie dwudziestoletnim doświadczeniem ostrzegają, że mogą być zmuszeni do rezygnacji z pracy, ponieważ brytyjskie drogi już nie są przejezdne. Członkowie społeczeństwa wskazują na środki uspokajające ruch, takie jak niskie limity prędkości, progi zwalniające i zwiększające się obszary dla pieszych, jako dowód na to, że właściciele pojazdów są zmuszani do opuszczenia ulic. Jest to efekt wprowadzenia przez Radę Islington, rządzoną przez Partię Pracy, nowego „tymczasowego” limitu prędkości wynoszącego 10 mil na godzinę na ulicy na północ od Londynu, co wywołało sprzeciw kierowców, rowerzystów i pieszych. Kiedy Mail odwiedził St John’s Street, tuż na północ od historycznego rynku Smithfield, z miernikiem prędkości, nasz reporter nie znalazł ani jednego pojazdu przestrzegającego 10-milowego ograniczenia prędkości. Samochody przechodziły z prędkościami do 26 mil na godzinę, co oznacza, że jadący szybciej niż podwójna granica mogą utracić prawo jazdy, jeśli zostaną złapani. Tymczasem rowerzyści również przekraczali 10 mph, a niektórzy osiągnęli nawet 18 mph. Nawet biegacz przechodzący obok na chodniku został zarejestrowany z prędkością 12 mph, demonstrując niski, niski limit prędkości, który próbują egzekwować urzędnicy rady.
[Context – Islington Council wprowadziła tymczasowe 10-milowe ograniczenie prędkości w rejonie drogowych prac; Dostępne zdjęcia potwierdzają przekroczenia limitu prędkości przez kierowców]
Podczas rozmowy z Mailem w tym tygodniu taksówkarz Jahid Cahit, lat 68, powiedział: „10 mph to bardzo źle. Spacer jest lepszy. To nie jest limit prędkości tylko tutaj, to na całym kraju. Limit wynosi 20 mph, plus ruch, a 90 procent dróg ma progi zwalniające. Nie jesteśmy w stanie jeździć, ale rowery mogą jeździć 25, 30. Jednak kiedy kierowcy mijają kamerę prędkości, dostajemy mandat. Zapłaciłem dwa bilety, 240 funtów za każdym razem. Może to będzie mój ostatni rok w tej pracy.’ Taksówkarz od 18 lat dodał: 'Kiedy limit prędkości wynosił 30 mph w tym kraju, nie pamiętam żadnych wypadków z udziałem kierowców, nigdy nie widziałem żadnego. Dodatkowo mamy teraz ścieżki rowerowe. Gdy nie byliśmy oddzieleni, mogliśmy jechać 35 mph, teraz jesteśmy, a prędkość spadła do 20 mph. Wiem, dlaczego – wkrótce plan jest taki, że wszyscy będziemy bez kierowców, na rzecz samochodów autonomicznych.’ Współtaksówkarz Noor Yaghob, lat 45, powiedział: 'Jeśli powodem jest remont drogi, to dobrze. Jeśli nie, jeśli nadal będzie trwać, uważam, że jest to całkowicie złe.’, Recentne prace na drogach, związane z zamknięciem części dróg i zmniejszeniem ruchu, usprawiedliwiają tymczasowe wprowadzenie 10-milowego limitu prędkości.
[Fact check – Kierowcy i rowerzyści zgłaszają trudności ze stosowaniem nowego ograniczenia prędkości; Zarówno taksówkarze, jak i rezydenci lokalni wskazują na problemy związane z ruchem ulicznym]
Radny Rowena Champion, członek Zarządu Rady Islington ds. Środowiska, jakości powietrza i transportu, powiedział: 'Prace przy St John Street wymagają tymczasowego zwężenia jezdni. Podczas tego czasu, aby zapewnić bezpieczeństwo ludności lokalnej i użytkowników dróg, wprowadziliśmy tymczasowe ograniczenie prędkości do 10 mph. Ograniczenie to zostanie usunięte po zakończeniu prac na miejscu. Nadal współpracujemy z mieszkańcami i przedsiębiorstwami lokalnymi, aby zapewnić zachowanie dostępu do wszystkich adresów i firm podczas prac, a zakłócenia były minimalizowane.







