Więzień z Południowej Karoliny wybrał śmierć poprzez pluton egzekucyjny dwie dekady po tym, jak zamordował trzech mężczyzn i zadrwił z policji przerażającą wiadomością grożącą dalszym zabijaniem. Stephen Bryant, 44 lata, zostanie stracony 14 listopada przez trzech ochotników oddających strzały na odległość 15 stóp od niego – poinformowała Associated Press. Wyrok ten zapadł po tym jak Bryant spędził 17 lat w celi śmierci za brutalne zamordowanie ojca i męża w własnym domu. Bryant został skazany za zabójstwo Willarda 'TJ’ Tietjena, 62 lata, w jego odosobnionym domu i użycie jego krwi do ogłoszenia, że jego czwarty ofiarą będzie zabicie kogoś w ciągu dwóch tygodni, podpisując się: „Schwyć mnie jeśli możesz” w 2004 roku. Śledczy stwierdzili, że Bryant zaatakował Tietjena przypadkowo i udawał, że ma problemy z samochodem, zanim zastrzelił niewinnego ojca. Po zabiciu Tietjena, Bryant obrabował jego dom, użył jego komputera i nawet odebrał połączenie od jego żony i córki, przekazując złe wieści, że Tietjen nie żyje. Córka ofiary, Kimberly Dees, zeznała, że gdy Bryant odebrał telefon, zażądała rozmowy z ojcem, a on odpowiedział: „Nie możesz, zabiłem go”. Gdy odpowiedziała „To nie jest śmieszne, kim jesteś?”, on zidentyfikował siebie jako „intruz”. (Kontekst i fakty: Stephen Bryant został skazany za morderstwa trzech mężczyzn i podpalił ciało jednej z ofiar, zostawiając przerażającą wiadomość napisaną krwią. Po Tietjenie strzelił dziewięć razy, a jego ciało było otoczone zapalonymi świeczkami.)



