Siły ukraińskie złapały obywatela Indii walczącego za Rosję, który twierdzi, że Moskwa wyciągnęła go z więzienia i zmusiła do wojny obietnicami wolności i gotówki. Twierdzi, że nie chciał pozostawać w więzieniu i miał nadzieję uciec po skierowaniu na front.
Sprawa ta ma miejsce w szerszym kontekście rosyjskiej próby zwerbowania obywateli indyjskich i innych obcokrajowców do swojej armii podczas trwającej wojny rosyjsko-ukraińskiej. Indie, sojusznik Rosji, nadal starają się o repatriację swoich obywateli zmuszonych do służby w Rosji.
Indyjski rekrut złapany na froncie
Żołnierze ukraińskiej 63. Oddzielnej Brygady Zmechanizowanej zgłosili, że wzięli do niewoli 22-letniego obywatela Indii, Majoti Sahil Mohamed Hussein z Morbi w zachodnich Indiach w Gujaracie, który służył w 3. Korpusie Armii Rosyjskiej. Brygada udostępniła nagranie z jego wywiadem.
Majoti twierdzi, że studiował na rosyjskim uniwersytecie, gdy został aresztowany pod zarzutem narkotykowym. Został skazany na siedem lat więzienia, ale twierdzi, że otrzymał propozycję: zamiast tego służyć przez rok w rosyjskiej armii na podstawie kontraktu, po czym miał być wypuszczony do domu.
We wrześniu przeszedł tylko 16 dni szkolenia. Według Majoti’ego, obejmowało ono podstawową obsługę broni, użycie granatów i strzelanie. Twierdzi, że szkolenie wtedy się zakończyło.
Obiecano mu również pieniądze. Najpierw, jak twierdzi, zaoferowano mu 100 000 rubli, potem pół miliona, a następnie 1,5 miliona.
„Nie dali mi nic. Wszyscy są jebanymi kłamcami”, powiedział.
Poddanie się po zaledwie trzech dniach na froncie
30 września został przeniesiony do tego, co nazwał „zieloną strefą”. Następnego dnia został wrzucony do operacji szturmowej. Jednostka przemieściła się o 3 do 3,5 kilometra i otrzymała polecenie wykopania schronu.
Majoti twierdzi, że skarżył się swojemu dowódcy na ból nóg i klatki piersiowej. Po kłótni, twierdzi, że odebrano mu radio i kazał odejść. Kilka kilometrów dalej napotkał ukraińską pozycję.
Podszedł, odłożył broń i się poddał. Twierdzi, że nie miał zamiaru walczyć i spędził tylko trzy dni na froncie.
„Nie chcę wracać do Rosji” – zakończył.