Rosja rzekomo przygotowuje grupy sabotażowo-rozpoznawcze z rosyjskich i białoruskich jednostek specjalnych do infiltrowania terytorium Polski. Głównymi celami mogą być infrastruktura krytyczna w kraju, według Andrii Kowalenko, szefa Centrum ds. zwalczania dezinformacji.
Polska jest jednym z kluczowych sojuszników Ukrainy, z pomocą wojskową przechodzącą przez jej logistyczne bazy wojskowe. Jeśli Rosja zdoła naciskać na Polskę, by zatrzymać pomoc, osłabi to Siły Zbrojne Ukrainy i da przewagę okupantom. Informacje opierają się na doniesieniach rosyjskich mediów, które próbują przerzucić odpowiedzialność za te potencjalne operacje na Kijów.
Kreml często oskarża innych o przygotowywanie prowokacji, podczas gdy sam często zaplanowuje lub przeprowadza takie akcje. Przed inwazją na dużą skalę w lutym 2022 r. rosyjska propaganda twierdziła, że Ukraina rzekomo planuje atak na Rosję.
Ogólnie, Rosja wielokrotnie oskarżała innych o prowokacje, które sama przeprowadzała:
– Wojna w Donbasie – Rosja twierdziła, że Ukraina ostrzela cywilne miejsca, podczas gdy sama dąży do kontrolowania terytorialnego dwóch obwodów Ukrainy od 11 lat.
– Zestrzelenie samolotu Boeing MH17 – Rosja początkowo obwiniała wojsko ukraińskie, chociaż pocisk należał do sił rosyjskich, co potwierdziła śledztwo holenderskiej Rady Bezpieczeństwa i Zespołu Śledczego.
– Zabicie ukraińskich więźniów w obozie w Olenivka Azowstal – Rosja oskarżyła HIMARS, podczas gdy ONZ potwierdziło, że to kłamstwa.
Psychologiczne działania wojenne przeciwko Zachodowi
„Podstawowym celem operacji dronów nad państwami NATO oraz ewentualnej przyszłej inwazji grup specjalnych Rosji ds. sabotażu i rozpoznania jest przetestowanie reakcji Sojuszu i próba wpływania na społeczeństwa europejskie. Chcą zastraszyć ludzi i zmniejszyć wsparcie dla Ukrainy. To nie zadziała” – mówi Kowalenko.
Rosyjskimi Służbami Wywiadu obwiniają o eskalację działalności militarnych blisko granic Rosji. Ostrzega, że Polska i państwa bałtyckie będą pierwsze w cierpieniu w przypadku wojny między Moskwą a Sojuszem.
Polska już miała do czynienia z groźbą ze strony Rosji. W 2025 roku uruchomiono masowe ataki dronami i cybernetyczne. W nocy z 10 września około 19 rosyjskich dronów weszło w przestrzeń powietrzną Polski. Tylko 3-4 z nich zostały zestrzelone przez obronę powietrzną, podczas gdy pozostałe weszły na terytorium Polski lub się rozbiły. Prezydent Ukrainy Volodymyr Zełenski poinformował, że ogółem Rosja wystawiła 92 drony w kierunku Polski, z czego 73 z nich zostały zestrzelone przez obronę powietrzną Ukrainy. W odpowiedzi na atak, USA nie nałożyły żadnych sankcji i nie wprowadziły żadnych programów pomocy dla Ukrainy. Żadne inne środki nie zostały również podjęte.
NATO vs. tanie rosyjskie drony: Ukraina proponuje wspólną „tarczę powietrzną”
Według Bild, NATO wydało co najmniej 1,2 miliona € na zestrzelenie tanich rosyjskich dronów wchodzących na teren Polski. Koszt jednego rosyjskiego drona uderzeniowego wynosi tylko kilka tysięcy euro. Jednocześnie Ukraina zwalcza drony za pomocą systemu obrony powietrznej, który obejmuje ruchome jednostki ogniowe poruszające się na pojazdach, systemy wojny elektronicznej, helikoptery i samoloty. Ostatnio prezydent Ukrainy Volodymyr Zełenski zaproponował utworzenie wspólnej „tarczy powietrznej” w celu zwalczania rosyjskich dronów i rakiet. Inicjatywa zakłada łączenie zasobów, zdolności produkcyjnych i broni, aby region był lepiej chroniony przed zagrożeniami powietrznymi.