Rakieta bezzałogowa wybuchła około 800 metrów (0,5 mili) od obwodu elektrowni jądrowej na Ukrainie Południowej po zestrzeleniu 25 września – poinformowała Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA).
Elektrownia, zlokalizowana niedaleko Pivdennoukrainsk w obwodzie mikołajowskim, jest drugą co do wielkości z pięciu elektrowni jądrowych na Ukrainie. Posiada trzy reaktory, z których wszystkie obecnie pracują na pełnej mocy.
Według zespołu MAEA stacjonującego na obiekcie, w okolicy obiektu obserwowano 22 rakiety bezzałogowe między późnym 24 września a wczesnym 25 września. Niektóre zbliżyły się na odległość 500 metrów (0,3 mili) od elektrowni.
„Wczorajszy incydent nie spowodował żadnych uszkodzeń samej elektrowni jądrowej Południowa Ukraina” – powiedział dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi. „Następnym razem może nam się to nie udać”.
Grossi nie określił, komu należała rakieta bezzałogowa, ale Rosja regularnie startuje atakujące rakiety bezzałogowe w obwodzie mikołajowskim i pozostałej części Ukrainy.
Obserwatorzy zgłosili, że słyszeli strzały i eksplozje z ich kwater, a następnie sprawdzili miejsce jednej zestrzelonej rakiety bezzałogowej, gdzie znaleźli krater o szerokości czterech metrów (13 stóp).
Pobliskie pojazdy miały rozbite szyby, metalowe konstrukcje były trafione odłamkami, a 150-kilowoltowa regionalna linia energetyczna została uszkodzona podczas rosyjskiego ataku rakiety bezzałogowej.
Linia nie była podłączona do elektrowni jądrowej i nie wpłynęła na jej systemy bezpieczeństwa.
Incydent ma miejsce, gdy ukraińska państwowa agencja jądrowa Energoatom poinformowała, że rosyjsko-okupowana elektrownia jądrowa w Zaporożu jest od ponad dwóch dni pozbawiona zewnętrznej energii elektrycznej.
Wojska rosyjskie zaatakowały linię energetyczną 23 września, przecinając ostatnie funkcjonujące połączenie z ukraińską siecią. Obiekt od tego czasu polega na zapasowych generatorach diesla do utrzymania krytycznych funkcji bezpieczeństwa.
Grossi spotkał się z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem w Moskwie 25 września.
Mimo że stanowi ciągłe zagrożenie dla bezpieczeństwa jądrowego, Putin twierdził, że Rosja „współpracuje z agencją, dążąc do udzielenia wszelkiej możliwej pomocy w rozwiązywaniu globalnych i istotnych zadań”.