Minister spraw zagranicznych Rosji, Siergiej Ławrow, oświadczył 16 września, że wymiana terytorialna nie „zatrzyma” wojny Rosji na Ukrainie, co bezpośrednio stoi w sprzeczności z niedawnymi wypowiedziami prezydenta USA Donalda Trumpa, który stwierdził, że pokój będzie wymagał „wymiany terytorialnej” między walczącymi krajami, podały rosyjskie państwowe media TASS w dniu 17 września.
Występując 17 września, Ławrow odrzucił propozycje przywrócenia handlu USA-Rosja jako zachęty do pokoju, twierdząc, że próby „zwabienia” prezydenta Władimira Putina nie zakończą wojny. Minister spraw zagranicznych powtórzył stanowisko Moskwy, że każda ugoda musi wyeliminować to, czego Kreml nazywa „przyczynami u podłoża” wojny.
Te przyczyny, określone przez oficjeli Kremla, obejmują rzekome dyskryminowanie przez Ukrainę osób rosyjskojęzycznych i ekspansję NATO. Według Instytutu do Badań Wojny (ISW), Moskwa wielokrotnie korzystała z tego ramienia „przyczyn u podłoża”, aby żądać zamiany obecnego rządu Ukrainy na reżim lalki rosyjskiej, zobowiązania Ukrainy do neutralności oraz odwołania polityki Otwartych Drzwi NATO.
Mimo twardego stanowiska Ławrowa, rzecznik Kremla Dmitrij Peskow utrzymał tego samego dnia, że Rosja pozostaje otwarta na negocjacje, twierdząc, że „preferowanym rozwiązaniem” Moskwy jest polityczne i dyplomatyczne rozwiązanie, według ISW.
ISW ocenił, że Rosja nie wykazuje zainteresowania uczciwymi negocjacjami wymagającymi ustępstw ze strony Rosji i jest skłonna przedłużać wojnę, aby osiągnąć swoje pierwotne maksymalistyczne żądania wojenne za pomocą środków militarnych, a nie dyplomacji.