Strona główna Aktualności Rosyjska dezinformacja wykorzystuje naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez dron, gdy zaufanie publiczne...

Rosyjska dezinformacja wykorzystuje naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez dron, gdy zaufanie publiczne słabnie

142
0

Prezydent Polski Karol Nawrocki (C) zabiera głos na początku spotkania Rady Bezpieczeństwa Narodowego w Warszawie, Polska, 11 września 2025 r. (Wojtek Radwanski / AFP za pośrednictwem Getty Images)

Wczesnym rankiem 10 września populacja Polski obudziła się w rzeczywistości, której niewielu się spodziewało – lotnictwo wojskowe kraju, wspierane przez siły sprzymierzone, zestrzeliwało rosyjskie drony wtargnięte masowo na terytorium Polski.

NATO zdołało zestrzelić cztery z 19 nadlatujących dronów, z pozostałymi lecącymi głęboko wewnątrz kraju, lądując aż w Gdańsku, oddalonym o 450 kilometrów na północny zachód od granicy z Ukrainą i Białorusią.

Choć początkowe reakcje były spokojne, z politykami i mediami czekającymi na oficjalne informacje przekazane przez rząd, szybko ustąpiły one miejsca wątpliwościom dotyczącym ewentualnych motywów Rosji oraz zdolności Polski do odstraszania przyszłych ataków.

Wyłączne: Europa poszukuje ukraińskich dronów przechwytujących po ataku Rosji na Polskę

Kraje europejskie poszukują ukraińskich systemów antydronowych po bezprecedensowym naruszeniu przestrzeni powietrznej Polski przez rosyjskie drony samobójcze 10 września, informują urzędnicy i producenci dla Kyiv Independent. “Rozmawialiśmy już wcześniej z ukraińską stroną o inwestycjach w drony przechwytujące, ale teraz jesteśmy nimi jeszcze bardziej zainteresowani” – powiedział europejski dyplomata wojskowy dla Kyiv Independent na zasadzie anonimowości. “Musimy być przygotowani do wojny, więc jest to wysoko

Zdjęcie artykułu

Głęboko podzielone przywództwo daje rzadki przykład jedności

Pierwsze oficjalne reakcje rządu Polski skupiły się na “ciągłym kontakcie” między władzami najwyższego szczebla, jak podkreślił rankiem 10 września premier Donald Tusk.

Nowo wybrany prezydent Karol Nawrocki, poparty przez konserwatywną partię opozycyjną Prawo i Sprawiedliwość (PiS), powtórzył słowa Tuska o “ciągłym kontakcie” z rządem liberalnym prowadzonym przez Tuska po ataku.

Komentatorzy polityczni w Polsce szybko zauważyli, że takie reakcje najwyższego szczebla władzy kraju są niespotykane, gdyż wysoki poziom polaryzacji politycznej w Polsce pozostaje kluczowym krajowym problemem i potencjalnym słabym punktem w ewentualnych reakcjach na dalsze ataki Rosji.

Premier Polski Donald Tusk wygłasza przemówienie potwierdzające, że siły polskie zestrzeliły rosyjskie drony, które naruszyły przestrzeń powietrzną kraju, w Warszawie, Polska, 10 września 2025 r.
Premier Polski Donald Tusk wygłasza przemówienie potwierdzające, że siły polskie zestrzeliły rosyjskie drony, które naruszyły przestrzeń powietrzną kraju, w Warszawie, Polska, 10 września 2025 r. (Biuro Premiera Polski/Wydawnictwo/Anadolu za pośrednictwem Getty Images)

Wspólna reakcja politycznych rywali w Polsce była “lepsza niż się spodziewano” – powiedział Piotr Skwieciński, polski komentator polityczny i dyplomata, w rozmowie z Kyiv Independent. “Wygląda na to, że wszystkie procedury zadziałały, w tym współpraca z partnerami NATO.”

Władze demonstrowały “całkowitą jedność” – zgodził się Michał Kacewicz, redaktor naczelny Belsat.pl, który również rozmawiał z Kyiv Independent. Jednakże decyzje podjęte 11 września przez premiera i prezydenta Polski pokazały, że władze najwyższego szczebla kraju już wróciły do swojej zwykłej ostrej rywalizacji politycznej, argumentował Kacewicz.

Wątpliwości dotyczące zdolności obronnych

Podczas początkowych reakcji na niespodziewane ataki dronów Rosji, politycy i komentatorzy polityczni szybko wyobrażali sobie, co by się stało, gdyby podobne ataki miały miejsce w przyszłości, lub co gorsza, jeśli by się nasiliły.

“Polska zmierza w kierunku sytuacji wojennej” – twierdził Marek Świerczyński, szef ds. bezpieczeństwa i spraw międzynarodowych w Polityka Insight, wpływowym think tanku związanym z tygodnikiem Polityka.

Marek Budzisz, ekspert od hybrydowej wojny Rosji, powiedział, że podczas gdy Ukraina w ostatnich latach rozwijała tanie i skuteczne systemy antydronowe, Polska wciąż nie zaimplementowała takich praktycznych rozwiązań.

W rezultacie Warszawa musiała polegać na pomocy zagranicznej i mobilizować myśliwce, strzelając rakietami powietrze-powietrze, aby unieszkodliwić garstkę rosyjskich niskobudżetowych dronów.

Skwieciński zauważył, że nie była to również jasna sprawa, co stało się z większością dronów, które przechodziły nad Polską – czy pozwolono im zderzać się w bezpiecznych obszarach, czy też siły zbrojne sojuszników po prostu nie zdołały ich zestrzelić?

Polski dyplomata wskazał na brak taniej i skutecznej technologii antydronowej w kraju, wyciągając wniosek, że “Polska przespała trzy lata rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, kiedy takie technologie zostały rozwinięte przez Kijów.”

Słudzy serwisowi mobilnego jednostki obrony powietrznej strzelają do rosyjskich dronów podczas nocnej patroli 2 grudnia 2024 r. w obwodzie czernihowskim, Ukraina.
Słudzy serwisowi mobilnego jednostki obrony powietrznej strzelają do rosyjskich dronów podczas nocnej patroli 2 grudnia 2024 r. w obwodzie czernihowskim, Ukraina. (Maksym Kishka / Suspilne Ukraine / JSC “UA:PBC†/ Globa

Jednakże rząd Polski twierdził, że nie było nic dziwnego w tej sytuacji. “To pierwszy raz, kiedy Polska musiała zmierzyć się z masowym rosyjskim atakiem dronów” – powiedział rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Paweł Wróski, w rozmowie z Kyiv Independent.

“Będziemy polegać na doświadczeniu Ukrainy w odniesieniu do rosyjskich ataków, ale będziemy również rozwijać nasze własne zdolności reakcji w odpowiednim czasie.”

“To było bezprecedensowe, prestiżowe działanie” – argumentował Kacewicz. “(Polskie) wojsko nie mogło myśleć o kosztach w takiej chwili – Polska nie jest ciągle pod (rosyjskim) ostrzałem, więc można użyć wszystkich dostępnych środków, w tym najlepszej i najbardziej kosztownej dostępnej technologii.”

Oprócz technologii antydronowej, pozostawało kilka innych praktycznych kwestii.

Polskie kadry wskazywały na przykład na to, że państwowy system alarmowy, zaprojektowany do wysyłania wiadomości tekstowych o zbliżających się ryzykach dla ludności, nie zareagował na czas i powiadomił Polaków o ataku Rosji dopiero około godziny 9 rano czasu lokalnego, gdy naloty dawno się skończyły.

Wcześniejsze spekulacje sugerowały również, że wielu Polaków rzekomo wciąż nie wiedziało, jak rozpoznać alarm sygnałowy o nadciągającym ataku wroga.

“To może zabrzmieć trochę dziwnie, ale w pewien sposób dobrze, że to się wydarzyło teraz” – powiedział Skwieciński dla Kyiv Independent. “Ten incydent był swoistą szczepionką, która doprowadzi do polepszenia technologii i ogólnych reakcji Polski na ewentualne przyszłe rosyjskie ataki.”

link źródłowy