Kreml chce zwycięstwa pod choinką. Rosja próbuje zdobyć Pokrovsk w obwodzie donieckim do Nowego Roku, mówi Vladyslav Pervukhin, dowódca kompanii piechoty w 4. Brygadzie Operacyjnej Narodowej Straży Ukrainy, informuje Novyny.Ranok.
Celem Rosji jest wykorzystanie zdobycia Pokrovsk jako narzędzia nacisku w rozmowach pokojowych, próbując narzucić narrację dotyczącą konieczności przekazania całego obwodu donieckiego Rosji. Moskwa skoncentrowała w tym obszarze około 170 000 żołnierzy.
„Pokrovsk nie jest ich”: co tak naprawdę dzieje się na tym froncie
Według ukraińskiego żołnierza, rosyjskie siły zbrojne inwestują ogromne zasoby w bitwę o Pokrovsk: siły robocze, kierowane bomby lotnicze i lotnictwo.
„Najprawdopodobniej chcą ogłosić pełne zdobycie Pokrovsk do Nowego Roku. Mogą nawet to oznajmić, ponieważ ich propaganda jest elastyczna. Ale fakt pozostaje taki: Pokrovsk nie jest ich, a Myrnohrad jest nasz,” podkreśla Pervukhin.
Sprzęt zniszczony „do zera”: co się dzieje na linii frontu
Pervukhin mówi również, że siły rosyjskie nie rezygnują z prób posuwania się naprzód wzdłuż osi Dobropillia, aby okrążyć Pokrovsk.
Według ukraińskiego żołnierza, tylko w ciągu ostatniego tygodnia Rosja wysłała do walki aż 30 jednostek ciężkiego sprzętu, w tym czołgów i pojazdów opancerzonych, przeciwko pozycjom jego batalionu.
„Wszystko zostało całkowicie zniszczone. Następnie, przez kilka kolejnych dni, nasi piloci dronów dokończyli tych, którzy zdołali rozproszyć się wśród drzew i szop,” podkreśla.
Obrona trzyma się mocno, dodaje, i wszystkie oświadczenia Kremla powinny być podzielone przynajmniej na pół.





