Tysiące studentów i innych demonstrantów przemaszerowało w Belgradzie 8 września, domagając się rekompensaty za przemoc policyjną podczas niedawnych protestów antyrządowych, donosi RFE/RL.
Demonstranci oskarżali serbskiego prezydenta Aleksandra Vučicia o odmowę rozpisania wcześniejszych wyborów i potępiali to, co opisywali jako represje wobec opozycji.
Policja została oskarżona o pobijanie protestujących pałkami, używanie gumowych kul i gazu łzawiącego, podczas gdy media państwowe oskarżone zostały o szerzenie dezinformacji w celu usprawiedliwienia przemocy.
Przed siedzibą specjalnej jednostki policji protestujący rzucili czerwoną farbą i skandowali „Skończony jest”, odnosząc się do Vučicia.
Vučić, przywódca populistycznej prawicy z tendencjami autorytarnymi i ciepłymi związkami z Rosją, wielokrotnie oskarżał obce państwa o podżeganie protestów w celu obalenia jego rządu. Nie przedstawia żadnych dowodów potwierdzających te twierdzenia.
Aktualna fala protestów w Serbii rozpoczęła się w listopadzie, gdy zawalił się dach dworca kolejowego w mieście Nowy Sad, zabijając 15 osób. Katastrofę przypisano korupcji rządowej.
Od pełnej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku Serbia stara się odnaleźć delikatną ścieżkę dyplomatyczną między Moskwą a Zachodem.
Kontekst i Fakty:
- Protesty w Serbii trwają od wielu miesięcy i mają swoje źródła także w niezadowoleniu z korupcji rządowej.
- Serbia jako kraj bałkański ma strategiczne znaczenie i stara się zachować równowagę między sojuszem z Rosją a integracją z Unią Europejską.