Energia jądrowa stale stanowiła około 50% dostaw energii elektrycznej dla Ukrainy.
Energia jądrowa zawsze była fundamentem systemu energetycznego Ukrainy, stale dostarczając około połowy energii w kraju zarówno przed, jak i po rozpoczęciu pełnej inwazji Rosji.
Ale pod tą fasadą stabilności kryje się sektor w zmianie.
Największy skandal korupcyjny w trakcie kadencji Zelenskiego, słabe zarządzanie, oraz nieustanny ostrzał dronów i rakiet kierowanych na sieć dystrybucyjną to tylko niektóre z niedawnych problemów, jakie ogarnęły monopol państwowy Ukrainy w sektorze jądrowym, Energoatom.
Pomimo podejmowanych działań, sektor nadal obciążony jest zakorzenioną, długotrwałą zależnością od Rosji.
„Sektor jądrowy zawsze miał głęboki wpływ Rosji,” mówi Olena Pavlenko, prezes ukraińskiego think tanku energetycznego Dixi Group, która rozmawiała z The Kyiv Independent na marginesie dorocznej konferencji Dialogu o Bezpieczeństwie Energetycznym, która odbyła się w Kijowie 9 grudnia.
„Używaliśmy ich reaktorów, wzbogacaliśmy ich paliwo, i był dużo komunikacji między rosyjskimi a ukraińskimi naukowcami,” powiedziała Pavlenko.
Ukraina nie jest osamotniona w swojej zależności od Rosji w tym sektorze. UE również polega na Rosji w wielu aspektach energii jądrowej, w tym reaktorów, paliwa i usług – importując 38% swojego wzbogaconego uranu z Rosji, zgodnie z najnowszym raportem think tanku Bruegel.
UE obecnie ma mapę drogową do dywersyfikacji z dala od rosyjskiej energii jądrowej. Ale Ukraina rozpoczęła tę samą podróż kilka lat temu.
W wyniku aneksji Krymu przez Rosję i okupacji Donbasu, Ukraina podjęła kroki do dywersyfikacji daleko od rosyjskiego paliwa jądrowego, przekształcając swoje reaktory z okresu radzieckiego, by mogły używać paliwa amerykańskiej firmy Westinghouse – pierwszy kraj na świecie, który to zrobił, według Energoatom. Od 2020 roku Ukraina nie kupuje rosyjskiego paliwa.
Ale droga Ukrainy od odchodzenia od rosyjskiej energii nie była liniowa.
Niektórzy w kraju — w tym prezydent Wołodymyr Zełenskyj — poparli rozbudowę elektrowni jądrowej Chmielnickiej, kupując dwie rosyjskie reaktory jądrowe VVER-1000 od Bułgarii.
Obrońcy planu twierdzą, że jest to panaceum, oferujące zaspokojenie przyszłych potrzeb elektrycznych Ukrainy za kwotę 600 milionów euro (700 milionów dolarów), jaką Bułgaria zaproponowała za starsze generatory energii jądrowej. Ale projekt poddany został analizie.
„Wszyscy eksperci na Ukrainie powiedzieli, że budowa dodatkowych elektrowni jądrowych z rosyjskimi reaktorami jądrowymi stoi w sprzeczności z budowaniem naszej niezależności energetycznej,” powiedziała Pavlenko.
Bułgaria wycofała się z tej sprzedaży wcześniej w tym roku, ostatecznie podejmując decyzję za Ukrainę.
Ale z oczekiwaniem, że energia jądrowa będzie nadal stanowić znaczący udział w miksu energetycznym Ukrainy w przyszłości, pojawia się pytanie, jak Ukraina może odejść od swojego rosyjskiego dziedzictwa.
Poza poprawą zarządzania Energoatomu, uczynieniem praktyk zakupowych bardziej transparentnymi, i reformą zarządzania w poszczególnych elektrowniach jądrowych, Pavlenko mówi, że budowanie więzi za granicą jest kluczowe dla wytyczenia własnej ścieżki Ukrainy.
Sektor jądrowy Ukrainy nie zawsze inicjował działania. Pavlenko zaakcentowała, że niewielu w sektorze mówi po angielsku, co stanowi przeszkodę w rozwoju głębszej współpracy i komunikacji z firmami, instytutami badawczymi i organami rządowymi na całym świecie.
„Musimy przynieść świeżą krew do sektora, która chce budować współpracę za granicą — to nie jest trudne zbudować sieć, wystarczy że będą osoby gotowe to zrobić.”
Rosyjskie strajki oszczędziły ukraińskie elektrownie jądrowe. Korupcja nie







