Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji wezwało Waszyngton do kontynuowania negocjacji w sprawie „politycznego rozwiązania” wojny na Ukrainie, nawet po wprowadzeniu nowych sankcji przez Stany Zjednoczone wobec dwóch największych producentów ropy naftowej w Moskwie, Rosneftu i Lukoilu.
Apel z Moskwy pojawia się w kontekście wzrostu napięć po pierwszych poważnych sankcjach ze strony Waszyngtonu od powrotu prezydenta Stanów Zjednoczonych, Donalda Trumpa, do urzędu. To oznaczało radykalny zwrot w polityce USA po tygodniach chwiejnych rozmów pokojowych między Trumpem a prezydentem Rosji, Władimirem Putinem, który nalegał na szerokie ustępstwa ze strony Kijowa.
Według informacji z „The Moscow Times”, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maria Zacharowa oświadczyła, że Moskwa nie widzi „istotnych przeszkód” dla kontynuacji dialogu między obydwoma krajami, pomimo tego, co nazwała „kontrproduktywnym krokiem” ze strony Waszyngtonu.
„Nie widzimy poważnych przeszkód w kontynuowaniu procesu zainicjowanego przez prezydentów Rosji i Stanów Zjednoczonych w celu skoordynowania ram politycznych dla rozwiązania ukraińskiego” – powiedziała Zacharowa podczas konferencji prasowej w czwartek.
Kreml liczy na utrzymanie kontaktu „w duchu Departamentu Stanu USA” – dodała Zacharowa, odnosząc się do porozumień, które podobno osiągnięto podczas rozmowy przedstawicieli Rosji i Stanów Zjednoczonych 16 października.
Jej nietypowo powściągliwy ton kontrastował z zwykłą ostrą retoryką Moskwy wobec amerykańskich sankcji. Wprowadzone środki w środę były pierwszymi nałożonymi od powrotu Trumpa do Białego Domu w 2025 roku i skierowane zostały na sektor naftowy, który dostarcza dwie trzecie rosyjskiej produkcji.
Sankcje zakłóciły eksport rosyjskiej ropy naftowej do Indii – obecnie drugiego co do wielkości rynku Moskwy po Chinach – ponieważ indyjskie rafinerie przygotowują się do zmniejszenia importu z powodu ograniczeń nałożonych przez USA.
Decyzja została podjęta w związku z frustracją Trumpa z braku postępów w rozmowach z Putinem na temat zakończenia wojny na Ukrainie. Sekretarz Skarbu Stanów Zjednoczonych, Scott Bessent, powiedział, że sankcje odzwierciedlają rozczarowanie prezydenta zachowaniem Moskwy i jej „maxymalnymi żądaniami”.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stwierdziło, że wciąż przygotowuje się do ewentualnego szczytu Putina i Trumpa w Budapeszcie, chociaż później Trump potwierdził, że zdecydował się odwołać spotkanie.
„To nie wydawało mi się, że osiągniemy to, co było nam potrzebne” – powiedział Trump, dodając, że Putin „ciągle prosi o wszystko”.







