Prezydent USA Donald Trump i jego ocieplające się relacje z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim mogą okazać się złą wiadomością dla Władimira Putina – twierdzi Andrew Feinberg, korespondent Casa Białego dla The Independent.
W miarę jak ton Trumpa wobec Ukrainy staje się łagodniejszy, a jego cierpliwość wobec Moskwy maleje, The Independent sugeruje, że ostrożna dyplomacja Zełenskiego, która kiedyś była napięta aż do granic wytrzymałości, może teraz umacniać Kijów w zdobywaniu nowych przewag w Waszyngtonie oraz przysparzać Kremlowi nowych problemów.
Brytyjska gazeta informuje, że kiedyś wrogie stosunki między dwoma przywódcami zmieniły się w nieprawdopodobną przyjaźń, a ta zmiana może wpłynąć na równowagę w trwającym trójkącie USA-Ukraina-Rosja.
Feinberg pisze, że „rodząca się przyjaźń” między Trumpem a Zełenskim była w pełni widoczna podczas wizyty prezydenta Ukrainy w Białym Domu w piątek, 17 października.
Zaledwie osiem miesięcy po spięciu w Owalnym Biurze, Trump pochwalił Zełenskiego jako „bardzo silnego lidera”, który „wiele przeszedł”, i ciepło wypowiadał się o ich „bardzo dobrym” związkowi.
Prezydent Ukrainy przybył do Waszyngtonu, aby pozyskać pociski manewrujące Tomahawk – długie zasięgowe amerykańskie bronie, które pozwoliłyby Kijowowi uderzyć w cele militarno-energetyczne głęboko w Rosji. Trump uznał potencjalny transfer pocisków za „eskalację”, ale nie wykluczył tego, sygnalizując możliwe otwarcie polityki.
Trump również wyraził podziw dla szybko rozwijającej się technologii dronów na Ukrainie i nawet zaproponował możliwą wymianę broni za innowacje, sugerując, że dostęp USA do ukraińskich dronów mógłby być wymieniony na systemy rakietowe.
Mimo ciągłego uparcia Trumpa, że Putin „chce zakończyć” wojnę, Feinberg zauważa, że prezydent USA okazuje rosnące frustracje wobec rosyjskiego lidera – napięcie, które może działać na korzyść Kijowa.
„Jeśli Trump będzie miał wrażenie, że Putin gra przeciw niemu podczas ich kolejnego spotkania w Budapeszcie”, pisze Feinberg, „trudno przewidzieć, jakie korzyści może z tego czerpać Zełenski”.