Nowy szkoleniowiec Celticu, Wilfried Nancy, wskazał na „naprawdę dobre momenty” podczas swojego debiutu na ławce trenerskiej pomimo porażki 2-1 z liderem ligi, Hearts, których zwycięstwo pokazuje, że mogą walczyć „do samego końca” o tytuł – według Krisa Boyda.
Po tym, jak tymczasowy szkoleniowiec Martin O’Neill zdołał odrobić osiem punktów straty do szczytu tabeli, odnosząc serię pięciu zwycięstw z rzędu, otwarcie przez Nancy’ego dało przewagę ich gościom, którzy udanie zmiażdżyli Celtic 2-1 na wyjeździe – jedynym golem gospodarzy był pocieszeniem w 93. minucie ze strony środkowego obrońcy Kierana Tierneya.
Nancy próbował wpłynąć na swoją nową drużynę, zamieniając ją w trzyosobową linię obrony podczas pierwszego meczu. Mimo jasnego otwarcia przez pierwsze 15 minut i posiadania piłki w ogólności na poziomie 72%, nie zdołali poważnie zagrozić bramkarzowi gości, Alexanderowi Schwolowowi, aż do ostatnich 10 minut.
Mimo wszystko Nancy bronił występu swojej drużyny dla Sky Sports po meczu, mówiąc: „Wynik nie był taki, jakiego chcieliśmy, ale myślę, że mieliśmy naprawdę dobrą pierwszą połowę.”
„Mamy okazje do przełamania i strzelenia bramek. Myślę, że moglibyśmy zrobić to lepiej pod względem ostatniego podania i wykonania, ale naprawdę podobał mi się sposób, w jaki ich zdezorientowaliśmy, aby stworzyć szanse.”
„Myślę, że to coś, nad czym będziemy mogli pracować, ponieważ było to naprawdę interesujące. Przegraliśmy bramkę podczas przewagi. Ponownie, myślę, że kiedy obejrzymy mecz ponownie, możemy zrobić to lepiej.
Zaczęliśmy drugą połowę dobrze, ale straciliśmy drugą bramkę w kontrze. Potem, kiedy chcieliśmy wrócić, myślę, że wrzuciliśmy, wrzuciliśmy i wrzuciliśmy piłki, ale oni są silni w obrębie pola karnego.
Myślę, że brakowało nam trochę łączności w zakresie stworzenia podania lub wrzutki, więcej podań niż wrzutek, oraz więcej zawodników w polu karnym.”
„Nie mówię, że zmiana formacji była problemem. Bardziej chodzi o to, że najlepsi zawodnicy, o których mówimy, powinni sobie z tym poradzić.
Niedogodnością dla Celticu zawsze będzie był czas, ponieważ Martin O’Neill prawdopodobnie przekroczył własne oczekiwania, a forma, którą pokazał, oraz uzyskiwane wyniki.
Największym problemem było zawsze to, że Wilfred Nancy wyraźnie chciał grać w formacji z trzema obrońcami i wyraźnie zainstalował to tak szybko, jak mógł.




