Świętowaliśmy premierę filmu „F1” na Times Square w Nowym Jorku w czerwcu tego roku, ale nie jestem pewien, czy jakikolwiek scenariusz mógłby konkurować z tym, co dzieje się naprawdę teraz. Dla McLarena to były straszne dwa ostatnie wyścigi z podwójną dyskwalifikacją w Las Vegas, gdy pomiary ich podłóg były zbyt mocno zużyte w porównaniu do przepisów technicznych.
Jeden tydzień później w Katarze dramaturgia nie mogłaby być większa. Ten gładki, szybki tor sprawia, że kierowcy jadą na maksa przez 70 procent okrążenia i szczególnie od zakrętów 12 do 15, gdzie samochody osiągają ogromne prędkości i obciążenia aerodynamiczne, stawiając duże wymagania na opony. Tor ten już wcześniej doświadczył awarii opon.
Pirelli jest jedynym dostawcą opon i ma obowiązek dbać o bezpieczeństwo wszystkich zainteresowanych, ale także, biorąc pod uwagę, że mają zapewnione zwycięstwo w każdym wyścigu i w mistrzostwach, ostatnią rzeczą, jakiej producent opon potrzebuje, jest spektakularna i bardzo publiczna awaria ich produktu.
Dlatego minimalne dopuszczalne ciśnienie w oponach, które odgrywają kluczową rolę w konstrukcji, zostało ustawione bardzo wysoko dla samochodu F1 na poziomie 29 psi z przodu i 24,5 psi z tyłu, ale znacznie istotniejsze było to, że żadna opona nie mogła być używana dłużej niż 25 okrążeń, w przeciwnym razie nałożona byłaby kara w postaci efektywnych 30 sekund.
W 57-okrążeniowym wyścigu oznaczało to, że najwcześniejszym pit-stopem jakiegokolwiek kierowcy byłoby okrążenie 7, pozostawiając 2 x 25 okrążeń do końca wyścigu, aby uchylić się spod przepisów.
McLaren płaci drogą cenę za ryzyko
Przed wyścigiem jedynie o dwóch kluczowych okrążeniach 7 i 32 było słychać. Kiedy Nico Hulkenberg i Pierre Gasly zderzyli się znacząco przy wyjeździe z pierwszego zakrętu i Hulkenberg został uwięziony, Samochód Bezpieczeństwa został słusznie wprowadzony do akcji, zgadnij, na okrążeniu 7.
To oznaczało, że pozostałe samochody mogły legalnie zjechać do alei serwisowej i dotrzeć do mety, chociaż musiałyby wykorzystać swoje pozostałe dwa zestawy opon aż do limitu 25 okrążeń. Problem polegał na tym, że z tak wieloma samochodami na alei serwisowej jednocześnie, często z obydwoma samochodami w kilku zespołach znajdującymi się dość blisko siebie, dostanie dwóch samochodów obsługiwanych z jednego miejsca w pit stopie dla każdego zespołu, a następnie bezpieczne zgodnie z przepisami wrócenie na tor stanowiło spore wyzwanie.
Strategowie McLarena zdecydowali się nie zjeżdżać do boksów Oscara Piastriego z prowadzenia i Lando Norrisa z trzeciego miejsca i zachować elastyczność w wyborze opon, zamiast być skoncentrowanym na dwóch 25-okrążeniowych fragmentach. To był poważny błąd, ponieważ prawie nikt inny tego nie zrobił, a Piastri miał taką przewagę, że mógłby spokojnie zjechać do boksów i wyjść na prowadzenie, nie trzymając zbyt długo Norrisa, podczas gdy czekał na serwis.






