Strona główna Sport Rangers 1-1 Braga: Gabri Martinez niemal kończy nadzieje Rangersów na awans, mimo...

Rangers 1-1 Braga: Gabri Martinez niemal kończy nadzieje Rangersów na awans, mimo że goście grali ostatnią godzinę z dziesięcioma mężczyznami.

55
0

Rangers pozwolili uciec wszelkiej pozostałej realistycznej nadziei na awans do Ligi Europy, remisując 1-1 z Bragą, pomimo że ich portugalscy goście grali przez ponad pół godziny w dziesiątkę.

Co gorsza, Rangers prowadzili bramką w momencie, gdy Rodrigo Zalazar został wykluczony, ale zamiast utrzymać prowadzenie, ulegli bramce Gabri Martinez i pozostali z remisem, który w niczym nie pomaga ich już odległym marzeniom o miejscu w 1/16 finału.

Podopieczni Danny’ego Röhla zajmują czwarte od dołu miejsce w tabeli fazy grupowej, pomimo zdobycia pierwszego punktu w sezonie, potrzebując mniejszego cudu, aby nadrobić pięciopunktową przepaść, nawet do miejsc w fazie play-off, kiedy pozostały trzy mecze do rozegrania i dziewięć drużyn do wyprzedzenia.

„Czuję, że przegraliśmy mecz, bo wszystko było w naszych rękach,” powiedział kapitan James Tavernier dla TNT Sports.

„W ostatniej trzeciej części boiska musimy być bardziej cierpliwi i lepiej to rozgrywać, zamiast strzelać, kiedy to nie jest prawdziwie możliwe. To brak koncentracji przy ich bramce.”

To był stracony moment dla nas. Musimy być bardziej skuteczni w obydwu polach karnych, ale wierzę, że [idziemy we właściwym kierunku]. Chłopcy wierzą w to. Musimy na tym zbudować i się nauczyć.”

Do czerwonej kartki dla Zalazara, Rangers byli lepszą drużyną na Ibrox i zasłużenie prowadzili po pierwszej połowie dzięki rzutowi karnemu Taverniera, po przyznaniu karnego za rękę po analizie VAR.

<p.Ten gol pozwolił kapitanowi doprowadzić do remisu z legendą Rangers, Ally McCoistem, z 21 europejskimi golami – a wtedy wszystko wyglądało różowo.

To nie trwało. Pomimo czerwonej kartki dla Zalazara, spowodowanej kolejną analizą VAR, która zauważyła, że uderzył głową w Nicolasa Raskina podczas konfrontacji, Braga wyrównała tylko osiem minut później, gdy Nasser Djiga źle ocenił dośrodkowanie i idealnie podał na głowę Martinezowi, który wpakował piłkę do bramki przy słupku bramki.

Brak pośpiechu Rangersów, aby odzyskać przewagę, był tym bardziej zagadkowy, mając przewagę jednego zawodnika, i stał się nieistotny, gdy w doliczonym czasie Mohamed Diomande został surowo ukarany drugą żółtą kartką za przypadkowe uderzenie łokcia.

Analiza: Koniec marzeń Rangersów

Adam Binnie z Sky Sports na Ibrox:

„To chyba koniec dla Rangers w Lidze Europy. Musieliby wygrać swoje ostatnie trzy mecze przeciwko Ferencváros, Ludogorets i Porto, aby mieć choćby szansę na awans.

„Nawet wtedy, marne dziesięć punktów raczej nie zapewniłoby awansu do fazy play-off. Dla Bragi lub Elfsborga to nie wystarczyło do awansu z tej fazy w ubiegłym roku, podczas gdy Dinamo Zagrzeb odpadło z Ligi Mistrzów mając 11 punktów.

„Pięć meczów, zero zwycięstw, jeden punkt, dwie bramki. Ponure dla drużyny, która zeszłego sezonu dotarła do ćwierćfinału.”

Röhl twierdzi, że to 'postęp’, pomimo remisu

Trener Rangers, Danny Röhl dla TNT Sports:

„Tak, oczywiście, w 100 proc. [to postęp]. Przez 60 minut widziałem drużynę, która była naprawdę konkurencyjna przeciwko drużynie, która ma dziewięć punktów z czterech meczów.

„Byliśmy lepszą drużyną, stworzyliśmy więcej szans, mieliśmy wiele sytuacji wygrywania piłki. Oczywiście, teraz jesteśmy rozczarowani, ale to był ogromny krok naprzód w naszym postępie.

„Był to kluczowy moment, rzut wolny, nie będziemy szukać wymówek, ale w drugiej połowie z wiatrem zawsze było trudno. Dziś nie ma dla mnie żadnego znaku zapytania co do naszego postępu, przyszedliśmy z porażek 3:0 i 2:0 [dzisiaj] zrobiliśmy dobry mecz przez 60-65 minut.”

Co czeka Rangers?