Hola y bienvenido a Madrid. Witajcie w Madrycie, gdzie połączenie gigantów sportowych i kulturowych rozszalało się w oczekiwaniu na jedno z najważniejszych globalnych ruchów NFL.
To miasto Alfa, które łączy królewską przepychankę, fiestę, kulturowe uznanie inspirowane trójkątem sztuki, idealną kulturę terrazas, delikatność małych przekąsek, wbrew swojej ikoniczności na całym kontynencie, oraz oczywiście sportową supremację.
To ostatnie, jak to zwykle bywa przez ponad 300 dni rocznego słońca w Madrycie, będzie paradowane na niespotykanych hiszpańskich wysokościach w niedzielę, gdy najbogatsza liga sportowa na świecie zjednoczy się z największym klubem piłkarskim na świecie.
NFL od dawna zestawiła się z kuzynem z Wielkiej Brytanii. Umacniała swoje domowe biuro w Niemczech. W hołdzie bogatej historii futbolu Irlandii, zanurzyła się w brazylijskiej radości samby. Planuje swój powrót do piłkarsko-głodnego miasta Meksyk. Melbourne też jest na horyzoncie.
Teraz udaje się do Madrytu, gdy Miami Dolphins stawią czoła Washington Commanders na stadionie Bernabeu, który jest domem dla 36-krotnego mistrza La Liga i 15-krotnego zwycięzcy Pucharu Europy, Realu Madryt. Pieniądze spotykają pieniądze. Dziedzictwo spotyka dziedzictwo. Tytan spotyka tytana.
„To będzie jak mini Super Bowl”, mówi Rafael De Los Santos, menedżer NFL Spain, w rozmowie z Sky Sports NFL.
„NFL w Hiszpanii zostaje na stałe. Naprawdę ściśle współpracujemy nie tylko z regionem, ale również z krajem, aby upewnić się, że będziemy tu regularnie”.
Hiszpania należy do zazdrosnych mistrzów opóźnionych poranków, gdzie obiady i kolacje odbywają się późno, a życie nocne zaczyna się rano. Wejście Madrytu jako miasta-gospodarza następuje nieco później niż takie miejsca jak Berlin, Frankfurt, Monachium, Sao Paulo i Dublin, jednak – podobnie jak jego życie nocne – uroczystości będą pozostawiać w tyle innych. Vamos.
„Ludzie mogą spodziewać się miasta, które teraz żyje dla tego meczu, gdzie w każdym zaułku będzie można poczuć NFL, a ludzie są naprawdę podekscytowani. Media są podekscytowane i czują, że to wydarzenie nie będzie żadnym innym wydarzeniem, będzie to bardzo, bardzo specjalne,” dodaje De Los Santos.
„Hiszpania ma bardzo duże pragnienie wszystkiego, co ma związek ze sportem, a zwłaszcza ze sportem zespołowym. Naprawdę uważamy, że to może być coś, co może tu zostać na długo”







