Anglia powiedziała wszystkie właściwe rzeczy. Wyglądali na gotowych. Powiedzieli nam, że są gotowi. „Jesteśmy prawie tam … Nie sądzę, abyśmy kiedykolwiek byli bardziej gotowi niż teraz” – powiedział kapitan Anglii George Williams. „To najlepsza reprezentacja Anglii, w której brałem udział” – upierał się Williams ponownie przed rozpoczęciem meczu. „Będziemy podjarani w ten weekend, ale musimy być mądrzy. To będzie prawdziwa walka” – to słowa selekcjonera Anglii Shauna Wane’a. I wtedy rozpoczął się mecz.
Australia – czasami niechlujna, bez kapitana od dziewiątej minuty i daleka od swojego bezwzględnego najlepszego – nadal wygrała wygodnie. Kangury nie były genialne; nie musiały być. Jak to ujął Paul Gallen: „Nie sądzę, że Australia była świetna … Anglia była okropna.” Phil Gould poszedł dalej: „Naprawdę nie spodziewałem się nic lepszego. Miałem nadzieję na lepsze. Zostali przytłoczeni.” Jeden z największych graczy Cameron Smith nazwał drugą połowę Anglii „żenującą”. Smith nigdy nie próbował rzucać frazesami, aby przyciągnąć uwagę. Kiedy on mówi, słuchasz. To miało być grą oświadczenia Anglii. Dniem, w którym rozmowy zamieniły się w treść. Zespół, który obiecywał być najlepiej przygotowanym i zgodnym od dziesięcioleci, był niewiarygodny już od samego początku rywalizacji.
Obejrzałem mecz jeszcze raz i zobaczyłem, jak Australia wygrywała w otwierających 30 minutach, które wielu uważało za „walczące wyrównanie sił”. W pierwszej połowie Australia zmieliła zespół Anglii, który się trzymał. Istotna statystyka: minęło 24 minuty zanim Anglia kopnęła piłkę z połowy Australii. Gospodarze faktycznie przebywali pełne 30 minut tylko z tym kopnięciem z poza swojej połowy. Czapki zdejmujemy dla Toma Johnstone’a i Doma Younga za ich starania w zapobieganiu i próbie postępu z głębokiej części swojej połowy na kilka okazji.
Rozmawiając z kibicami po meczu na Wembley, znalazłem podobny motyw… „Anglia była dzisiaj bardzo daleko … w przeszłości było znacznie bliżej”. To prawda … przy okazji. Były większe – znacznie większe – klęski z rąk Australii. Więc ta nostalgiczna linia nie ma sensu… jeszcze.







