Lando Norris upierał się, że dominujące zwycięstwo w Grand Prix Meksyku, które przywróciło go na szczyt mistrzostw świata F1, nie ma jeszcze szerszego znaczenia, dopóki nie potwierdzi tego „dwoma, trzema lub czterema zwycięstwami z rzędu”. Rezultat daje Norrisowi cienką przewagę jednego punktu nad Piastri, z Maxem Verstappenem z Red Bull nadal w walce, z 36 punktami straty, przy czterech weekendach wyścigowych do końca sezonu.
Sky Sports F1 Jacques Villeneuve, mistrz świata z 1997 roku, opisał odległe zwycięstwo Brytyjczyka jako wykazujące „siłę, którą zazwyczaj obserwujemy u Maxa”. Norris przyznał, że jego forma w Meksyku uczyniła to wydarzenie „jednym z moich najlepszych weekendów całego sezonu”, ale w roku, w którym miał trudności z wyciągnięciem najlepszego zespołowego MCL39, nie dawał się ponieść efektownemu wynikowi.
„Nie mogłem odnaleźć się i nie potrafiłem znaleźć sposobu, aby to działało, a teraz znalazłem lepszy sposób, aby to działało”, powiedział Norris.
„Jeden wyścig naprawdę mnie nie obchodzi.”
Teraz pozostają cztery weekendy wyścigowe w walce o tytuł w tym roku – kolejny to Grand Prix São Paulo, na którym odbędzie się przedostatnia Sprint w dniach 9-7 listopada.
„Ostatnie kilka było niestandardowe. To było moje najlepsze występy”, powiedział Norris.
„Ale wciąż długa droga, więc po prostu muszę robić to, co robię, dalej próbować być konsekwentny wobec bardzo szybkich gości, którzy mnie otaczają. Myślę, że będzie to dobre. Ale to nie oznacza, że ponieważ jestem na czele lub z tyłu, muszę prowadzić lub robić cokolwiek inaczej. Więc po prostu robić to, co robię.”
I dodał: „Nie wierzę w pewne impulsy w pewnym sensie. Jedno świetne weekendowe nie oznacza niczego.
„Dwa, trzy lub cztery w rzędu oznacza coś.






