Jest to najmocniejszy rynek nabywców na rynku nieruchomości od ponad dekady.
Tak brzmi tytuł nowego raportu Redfin, firmy brokerskiej należącej do Rocket Cos. Raport wskazuje na konkretne dane dotyczące podaży domów na sprzedaż oraz liczby aktywnie poszukujących kupujących.
Według Redfin, w październiku było o 36,8% więcej sprzedających niż kupujących, co stanowi największą różnicę w danych sięgających roku 2013. Redfin definiuje rynek nabywców jako taki, w którym jest co najmniej o 10% więcej sprzedających niż kupujących. Ekonomicy w tej firmie szacują, że ostatnim razem, gdy był silniejszy rynek nabywców, było to po kryzysie finansowym w 2008 roku, gdy ceny domów spadły na terenie całego kraju.
„Oczywiście, rynek nabywców jest dostępny tylko dla tych, którzy mogą sobie pozwolić na zakup – wielu Amerykanów zostało wykluczonych z rynku nieruchomości z powodu pogorszenia się dostępności” – zauważyli badacze Redfin.
I w tym tkwi sedno problemu. Czy naprawdę jest to rynek nabywców, jeśli tak wielu potencjalnych kupujących jest wciąż zbyt drogich cenowo i dlatego nawet nie szuka?
Firmy nieruchomości wskazują na dostępność cenową nieruchomości jako największe wyzwanie dla swojej działalności, zgodnie z nowym raportem Narodowego Stowarzyszenia Pośredników Nieruchomości. Jest to znacznie ważniejsze wyzwanie niż inne, w tym koszty przemysłowe.
„Firmy nieruchomości są na pierwszej linii przemysłu i na własne oczy widzą, jak dostępność cenowa nieruchomości i lokalne warunki gospodarcze wpływają na ich klientów” – powiedziała Jessica Lautz, zastępca głównego ekonomisty NAR.
Ceny domów wciąż są niższe, ale co najmniej na poziomie z ubiegłego roku, według danych Cotality. Ceny są na poziomie około 50% wyższym niż pięć lat temu, przed pandemią.
„Podobnie jak w przypadku trendu K w całkowitych wydatkach konsumenckich – głównie dzięki wyższym grupom dochodowym – potencjalni nabywcy o niższych dochodach napotykają trudności związane z niepewnym rynkiem pracy, wolnym wzrostem płac i pogarszającymi się warunkami finansowymi. To prowadzi do słabszego popytu na domy i presji na obniżkę cen” – powiedziała Selma Hepp, główna ekonomistka w Cotality.






