Dziennikarz przyrody Chris Packham spędził dużo czasu z naturą jeszcze zanim nauczył się mówić. Jako młode dziecko w ogrodzie swoich rodziców w Southampton w Wielkiej Brytanii fascynował się żabkami, ślimakami i biedronkami. Szybko jego pokój zapełnił się słoikami i zbiornikami, a potem ogród był przepełniony wybiegami. Jego obsesyjne zainteresowania rozszerzyły się od ćmy i traszek po lisy i pustułki.
Packham przypisuje tę intensywną ciekawość w części autyzmowi. Twierdzi, że ukształtowało to jego zdolność do skupienia i zauważania wzorców – oraz jego potrzebę schronienia przed przytłaczającymi interakcjami społecznymi. Na i poza ekranem Packham nie boi się wyrażać swoich poglądów. Jest on zdecydowanym zwolennikiem spraw ekologicznych i praw zwierząt, prowadząc kampanie mające na celu zakończenie polowań i uprzemysłowionej hodowli. To przyniosło mu nie brak wrogów. W 2019 roku martwe wrony i lis zostały pozostawione powieszone na jego słupie bramnym, razem z groźbą śmierci; kilka lat później Land Rover został wysadzony przed jego domem.
Lecz te ataki uczyniły Packhama bardziej zdecydowanym w przekonywaniu innych ludzi, że już mamy rozwiązanie, aby ratować świat naturalny. New Scientist rozmawiał z nim na temat jego najnowszej kampanii mającej na celu zakończenie reklamy i sponsorowania paliw kopalnych w Wielkiej Brytanii, jego nadchodzącego serialu telewizyjnego o ewolucji i o tym, jak możemy osiągnąć zrównoważoną przyszłość na Ziemi.