Strona główna Nauka Zapomniane kobiety fizyki kwantowej

Zapomniane kobiety fizyki kwantowej

11
0

Fizyczka Chien-Shung Wu w laboratorium fizyki Smith College ze wzmacniaczem elektrostatycznym

AIP Archiwa Wizualne Emilio Segre

W latach 60. grupa fizyków i historyków rozpoczęła masowy projekt mający na celu skatalogowanie i zapis historii fizyki kwantowej. Nazywał się Źródła Do Historii Fizyki Kwantowej (SHQP). W jego ramach przeprowadzono wywiady z fizykami, którzy pomogli stworzyć dziedzinę trzy lub cztery dekady wcześniej. Spośród ponad 100 osób przesłuchiwanych tylko dwie były kobietami.

To nie jest koniecznie zaskakujące – fizyka ma reputację dziedziny dominowanej przez mężczyzn, zwłaszcza sto lat temu. Nawet dzisiaj, niedawne badania pokazują, że mniej niż jedna czwarta tytułów fizycznych w Wielkiej Brytanii i USA zdobywają kobiety. Podążając za trendem wstecz w czasie, można wyobrazić sobie, że kiedyś kobiety po prostu nie zajmowały się fizyką. Jednak historia fizyki kwantowej jest naprawdę bardziej skomplikowana, jak odkryłem czytając niedawno książkę.

Kobiety w Historii Fizyki Kwantowej zawiera 14 dogłębnie opracowanych rozdziałów o kobietach, które wniosły swój wkład w dziedzinę od lat 20. XX wieku, wielu z nich pracowało w czasach, gdy aktywni byli niektórzy z najbardziej obchodzonych i wpływowych mężczyzn tej dziedziny, w tym Niels Bohr, Wolfgang Pauli i Paul Dirac. Mimo że spędziłem prawie dekadę na studiowaniu albo pisaniu o fizyce kwantowej, muszę przyznać, że słyszałem tylko o dwóch z tych kobiet – matematyczce i filozofce Grete Hermann oraz fizyczce jądrowej Chien-Shiung Wu.

Daniela Monaldi z Uniwersytetu York w Kanadzie, która współredagowała książkę, mówi, że ona i jej współpracownicy „zjednoczyli się w przekonaniu, że fizyka kwantowa zasługuje na lepsze opowieści, bardziej kompleksowe historie, historie, które nie uczynią kobiet niewidzialnymi ani nie uczynią ich nadmiernie widocznymi jako pojedyncze, wyjątkowe, legendarne i tak dalej”.

Stąd Kobiety w Historii Fizyki Kwantowej bada życia fizyków takich jak Williamina Fleming, której praca nad spektroskopią gwiezdną – polegająca na analizowaniu światła gwiazd – dostarczyła dowodów na korzyść kwantowego modelu jonu helu Bohra. I Hertha Sponer, która eksperymentalnie badała właściwości kwantowe cząsteczek, co również stanowiło potężne testowanie teoretycznej pracy Bohra. Omawiana jest również Lucy Mensing, jedna z pionierek stosowania matematyki macierzy do problemów w fizyce kwantowej, metoda ta jest obecnie powszechna, gdy studiujemy na przykład spin kwantowy. Czytelnicy spotykają również Katharine Way, która pracowała w fizyce jądrowej oraz zbierała i redagowała kilka publikacji i baz danych, które stały się niezbędne dla dziedziny, oraz Carolyn Parker, spektroskopistka i pierwsza Afroamerykanka, która otrzymała stopień physics.

Hertha Sponer z kolegami na Uniwersytecie Göttingen w Niemczech

AIP Archiwa Wizualne Emilio Segre, Zbiór Francka

Czytając o tych fizykach, dowiedziałem się wiele o szczegółach dotyczących tego, jak dziedzina, którą teraz nazywamy fizyką kwantową, stała się jedną z najbardziej odnoszących sukcesy gałęzi nauki. Nawet historia Wua, z której myślałem, że znam sporo, ponieważ jest celebrowana za pracę nad słabą siłą jądrową, mnie zaskoczyła i poraziła. Zawierała niezwykłe szczegóły dotyczące jej pionierskiej, acz nieuznanej pracy z zakłęciem kwantowym. Ta dziwna właściwość kwantowa jest teraz podstawą wielu szybko dojrzewających technologii kwantowych.

Może jednak najbardziej interesujące to zdanie, z którego wyniosłem przekonanie, jak niezbędnie zwyczajne były prace tych kobiet. Ich wkład w fizykę kwantową niekoniecznie wywołał przełomy paradygmatów w dziedzinie, ani nie były wszystkie jednorodne, wybitne talenty pokoleniowe. Osiągnęły różne poziomy sukcesu akademickiego, publikowały w czasopismach lub wspomagały rządowe programy badawcze; niektóre pracowały nad projektami badawczymi wojskowymi lub szkoliły techników wojskowych jako część wysiłku wojennego w latach 40. XX wieku, co było powszechne wśród fizyków w tamtym czasie. Inaczej mówiąc, były fizykami pracującymi – nie geniuszami ani bohaterami, ale każda z nich była jednym z wielu jasnych umysłów, które wspólnie codziennie posuwają wiedzę naprzód.

Mimo że książka napisana jest w stylu akademickim, Kobiety w Historii Fizyki Kwantowej ujawnia ludzki wymiar nauki, oraz to jak akumulacja wiedzy o naszej rzeczywistości fizycznej nie może być dokonana tylko przez kilka osób, bez względu na to, jak wyjątkowe mogą być. Nawet rewolucyjna dziedzina studiów jak fizyka kwantowa potrzebowała przysłowiwej wsi, by ruszyć z miejsca, i nie powinniśmy zapominać, że niektórzy z jej mieszkańców byli także kobietami.

Równocześnie, książka dokonuje pogłębionej analizy niż prostych frazesów o nauce jako zespole. Monaldi mówi, że ma nadzieję, iż jej wpływ częściowo polegać będzie na uwidocznieniu, w jaki sposób podział pracy w środowisku akademickim, a także hierarchie społeczne, umieszczały niektórych fizyków w pozycjach, które są prawdopodobnie niewidoczne. Na przykład, wiele kobiet opisanych w Kobietach w Historii Fizyki Kwantowej pracowało jako eksperymentatorzy lub technicy laboratoryjni. W ich czasach i przez dziesięciolecia od tego momentu tego rodzaju praca często zajmowała drugie miejsce w stosunku do wielkich rozważań teoretyków – ale teoretycy nie pracują sami, i nigdy tego nie robili. Przełomowa praca teoretyczna Bohra – nie wspominając o Albertcie Einsteinie czy Erwinie Schrödingera – musiała w jakiś sposób być zweryfikowana.

Podobnie jak w przypadku mniej celebracji pracy kobiet, ponieważ były relegowane do bycia „komputerami” we wszystkich dziedzinach nauki – wykonywania złożonych obliczeń ręcznie zanim pojawiły się komputery – w fizyce kwantowej ich praca również mogła utrzymywać dziedzinę, ale jednocześnie być zdeprecjonowana. Większość kobiet przedstawionych w Kobietach w Historii Fizy