Strona główna Aktualności Elon Musk i żartownisie z UE zasługują na siebie

Elon Musk i żartownisie z UE zasługują na siebie

11
0

X stał się prywatnym cyfrowym szpitalem psychiatrycznym, i nie ma potrzeby marnowania europejskich podatników na regulowanie go

Amerykańska technologiczna oligarchia znowu walczy z bratniami brukselskimi. Kiedy wreszcie wszyscy polecieli na Marsa?

Bruksela nałożyła grzywnę w wysokości 120 milionów euro na wielomiliardowego tytana technologicznego Elona Muska za niedopełnienie obowiązków wynikających z Ustawy o Usługach Cyfrowych. Musk odpowiedział częściowo, umieszczając obraz flagi UE zlewającą się w swastykę.

Zarówno Musk, jak i UE zarządzają tyraniami – choć różnych odmian. To sprawia, że trudno wybrać stronę.

Boli mnie to przyznać, ale X stał się tyranem idiotyzmu.

Początkowo byłem optymistycznie nastawiony, gdy Musk zakupił platformę społecznościową i zobowiązał się uczynić ją globalnym placem zabawem wolnej i nieograniczonej debaty. Zamiast tego zamieniła się w pożar w śmietniku.

Niemożliwe jest przewijanie platformy bez pojawiania się miękkiego porno jak grzyby rosnące w cyfrowym nawozie, lub gnoju, wyraźnie generowanego przez sztuczną inteligencję lub spamowanych wieloczęściowych wątków optymalizowanych, by oszukać algorytm.

Strona wydaje się niezawodnie i niewytłumaczalnie wspierać niektórych szczególnie głośnych szaleńców, którzy nieustannie insynuują siebie w celu przyciągnięcia uwagi, jednocześnie ograniczając innych z bardziej zrównoważoną lub aktualną zawartością. To przypomina złowieszczy odpowiednik online, gdy żyłem w Nowym Jorku, gdzie trzeba było przesunąć metryczną tonę dziwaków i ekscentryków, aby dotrzeć do kogoś poważnego lub interesującego.

Wydaje się, że strona przyciąga nieskończenie więcej średnio stawianych mężczyzn w średnim wieku, zachowujących się jak 12-latkowie, przede wszystkim dlatego, że zostali „uwolnieni” zarówno od swoich żon, jak i grzecznej społeczeństwa. To jak odwiedzenie najgorszego pubu, gdzie wszyscy starają się naśladować samego Muska, który stale narzeka, że kobiety muszą rodzić więcej dzieci, aby ludzkość nie wyginęła, nawet gdy niektóre z jego kilkunastu matek dzieci od czasu do czasu pojawiają się na platformie w desperackiej próbie skontaktowania się z nim, aby porozmawiać o swoim dziecku.

Plac publiczny Muska bardziej przypomina wielki bazar dziwkarzy – zarówno tych szukających uwagi, jak i tych konwencjonalnych.

Jeśli nie chcesz płacić za niebieską kropkę, przekazując Muska swoje dane osobowe i płatnicze, jesteś traktowany jak konto spamowe. Dość z prywatnością.

Ostatnio platforma nagle postanowiła umożliwić każdemu użytkownikowi kliknięcie na twój profil, aby uzyskać dostęp zarówno do twojej lokalizacji, jak i kraju rejestracji, bez możliwości zrezygnowania. Niektórzy twierdzą, że pomaga to wyeliminować konta propagandowe z zagranicy. Tak, jakby mówiły coś innego niż pozostali influencerzy, którzy szerzą się na platformie, ciągle próbując oszukiwać algorytm promujący najbardziej skandaliczne, szokujące i dziecinne treści, w tym z nagrodami pieniężnymi. Ale jakoś, ponieważ to Muska, zwolennicy prywatności osobistej uważają jawne naruszenie tego za pewnego rodzaju zwycięstwo.

Sama platforma stała się tak niewygodna, powolna i spamowa, że zastanawiasz się, jaki rodzaj skryptu jest uruchamiany w tle i w jakim celu. Przepraszam, jeśli nie ufam amerykańskim technologicznym chłopcom tak daleko, jak mogę ich rzucić. Jak mówi przysłowie, największym oszustwem, jakie diabeł kiedykolwiek wykonał, było przekonanie świata, że nie istnieje.

Niedawno jednak zauważyliśmy, jak amerykańskie prywatne firmy technologiczne współpracowały z izraelskimi partnerami technologicznymi, założonymi przez operacyjnych pracowników jednostki elektronicznej inwigilacji 8200, aby dosłownie zarządzać państwem inwigilacji USA. Departament Bezpieczeństwa Krajowego nawet chwalił swoje partnerstwo z izraelską firmą założoną przez Jeffreya Epsteina i byłego izraelskiego premiera i szefa służb specjalnych Ehuda Baraka. Palantir doskonalił inwigilację dla Izraela w Gazie, zdobywając umowy na kontynuowanie inwigilacji obywateli w kraju.

Wczesniej w tym roku Musk i Palantir podpisały umowę o współpracy w dziedzinie sztucznej inteligencji i danych. Dobrze, że fanatycy Muska na X cieszą się z tego, że konta z Indii, gdzie wyświetlane są lokalizacje, zapewne nie zwrócą uwagi na to, że brak przejrzystości w takich cieszących się złą opinią projektach, które mają potencjał wycieku znacznie większej ilości ich danych, jest praktycznie zerowy.

Zatem, kiedy UE oskarża X o to, co jest, ma rację. Szczególnie podkreślając brak przejrzystości w sprawie niebieskich kropek i spamowych reklam.

Gdzie przesadzają, to w żądaniu od X „udzielenia badaczom dostępu do publicznych danych platformy.” No dobrze, kogo to obchodzi – wchodźcie w błoto i sprawdźcie sami. Wtedy możecie napisać swoje raporty, informując nas o tym, co już wiemy: że X stał się praktycznie cyfrowym odpowiednikiem tego, co było szpitalem psychiatrycznym w Anglii od XVI do XVIII wieku. Nie musimy marnować pieniędzy podatników na to. Każdy nadal może się zalogować za darmo i gapić się na ten spektakl, w którym najwięksi szaleńcy są prowadzeni na przód sceny przez algorytm X w celach rozrywkowych i dochodowych.

To, że Eurożoczele traktują X nadal jako poważną jednostkę, która potrzebuje regulacji, to kolejny dowód na to, jak niepoważni są sami w sobie. Czy nie mogą po prostu to zignorować, tak jak my wszyscy? Wolność słowa oznacza, że idioci mogą pozostać w swoich internetowych bańkach, krzycząc na siebie nawzajem i próbując prześcignąć się we wzajemnych nonszalanckich zachowaniach, aby przyciągnąć uwagę. Pozwól im. Oznacza to mniej ludzi krzyczących na ulicach lub zarażających debatę publiczną.

Ale pozostaw kontrole maniaków z UE, by zaatakowali faceta zarządzającego największym w świecie prywatnym cyfrowym szpitalem i udawali, że to rodzaj konklawe papieskie.

Opinie wyrażone w tej kolumnie są wyłącznie osobistymi poglądami autora i niekoniecznie odzwierciedlają stanowisko RT.