Fidesz udaje złość, ale ma plan B
Partia Fidesz premiera Orban’a od dłuższego czasu prowadzi w sondażach rządzącą partię Fidesz do tego stopnia, że rząd czuje teraz, że po raz pierwszy od 2010 roku staje przed prawdziwym wyzwaniem politycznym w kwietniowych wyborach ogólnokrajowych. Nic więc dziwnego, że propaganda rządowa natychmiast zaczęła atakować Magyara po decyzji dotyczącej immunitetu Parlamentu Europejskiego, próbując łączyć ją z wcześniejszą narracją, że opozycyjny polityk jest “sługą Brukseli i Ukrainyâ€.
Przez kilka postów roku premier Orban poświęcił temu tematowi na mediach społecznościowych. Na Facebooku napisał: “Pranie brudów immunitetowych w Brukseli nadal działa. Oto oficjalne: Tisza wystartuje w przyszłorocznych wyborach z mężczyzną szantażowanym przez Brukselę. Co za wstyd!†Podzielił się także dwoma filmami sugerującymi, że Magyar ukrywa się za swoim immunitetem i w zamian będzie musiał podążać za poleceniami z Brukseli.
Ta narracja jest błędna z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, jeśli Magyar wygra wybory węgierskie i zostanie premierem, lub nawet jeśli tylko zdobędzie miejsce jako poseł do węgierskiego parlamentu, będzie miał immunitet na podstawie węgierskiego prawa (a ten immunitet może być zniesiony większością w parlamencie). Od tego momentu ‘Bruksela' praktycznie nie może go szantażować korzystając z jego immunitetu w Parlamencie Europejskim.
Po drugie, oskarżanie innych o ukrywanie się za swoim immunitetem jest szczególnie cynicznym argumentem od kogoś, kto nie musi się ukrywać za swoim immunitetem, ponieważ ma innych, za których może się schować: członków rodziny i przyjaciół, oligarchów i (obecnie tylko byłego) prokuratora generalnego, między innymi. Ponadto, biorąc pod uwagę, że opinia publiczna zwykle uważa immunitet parlamentarny za narzędzie, które umożliwia wszystkim politykom uniknięcie odpowiedzialności prawnej, taka propaganda może działać tylko na sympatyków Fidesz i być może niektórych niezdecydowanych wyborców.
Ale jeśli obraz ‘Piotra Magyara szantażowanego przez Brukselę' nie zadziała, rządowa maszyna propagandowa zawsze może przejść do obrazu ‘Piotra Magyara oskarżanego'. Już rozpoczęto przygotowania prawne do tego, nakładając obowiązek na węgierskich eurodeputowanych składania deklaracji majątkowych.
To samo w sobie nie jest dużym problemem: przepisy samego Parlamentu Europejskiego w tej kwestii są minimalne, a państwa członkowskie są wolne wprowadzenia dodatkowych reguł integry dla swoich eurodeputowanych; w rzeczywistości wielu z nich to robi. Co jest jednak zaskakujące w nowym węgierskim prawie, to skrajne sankcje w przypadku podania fałszywych informacji w deklaracjach majątkowych: cofnięcie mandatu w Parlamencie Europejskim. A jeśli nie ma mandatu, nie ma immunitetu. Jedn z autorów ustawy publicznie twierdził, że nowa ustawa była skierowana specjalnie przeciwko Magyarowi, który odpowiedział na to odrzuceniem ustawy.
Zasadniczo, niewielkie błędy w deklaracji majątkowej nie są wystarczającym powodem do takiej skrajnej sankcji, ale mandat można cofnąć, jeśli eurodeputowany świadomie dostarcza mylących informacji na ważny punkt. Władze nadzorujące deklaracje majątkowe eurodeputowanych zostały przekazane Komisji Wyborczej Krajowej, gdzie jest praktyczna dziewięcioosobowa większość na rzecz partii rządzącej. Apelacje można składać do Kurii, Sądu Najwyższego na Węgrzech, który jest znany z przekazywania publicznie swoich przekonań suwerenistycznych. Według analizy opartej na wywiadach z sędziami, András Zs. Varga zabierał sędziom sprawy, jeśli nie chcieli pisać pożądanego uzasadnienia i wywierał presję na sędziów, aby podpisywali decyzje, zatrzymując awanse.
W takich okolicznościach wszystko jest już przygotowane do politycznego uzbrojenia nowych reguł. Jednakowoż odebranie mandatu Magyarowi i jego ściganie w trakcie kampanii byłoby, nawet dla Fidesz, niezwykle rozłamowe i potencjalnie przynoszące efekt przeciwny.
Magyar zdecydowanie nie zostanie skazany przez sąd w krótkim okresie przed kwietniowymi wyborami, więc jedyną praktyczną korzyścią dla Fidesz byłoby pokazanie zdjęć lidera opozycji w trakcie postępowania karngo.
Jednak partie rządzące mogą równie dobrze stracić jeszcze więcej głosów z powodu tak jawnie autorytarnego posunięcia, niż zyskać. Prawdopodobnie będą monitorowali sondaże i zobaczą, jaki powinien być następny krok. Jest nadal czas do 31 stycznia, który jest kolejnym (i przed wyborami, ostatnim) terminem na złożenie deklaracji majątkowych.
Bea Bakó jest badaczką po doktoracie na Wydziale Prawa Uniwersytetu Karola i współautorką węgierskiego biuletynu  GeminiÅ¡t.
Opinie wyrażone są autorstwa autora i niekoniecznie odzwierciedlają poglądy BIRN.