Strona główna Aktualności Demokratyczny przegląd: Trwają rozmowy po wyborach w Czechii, gdy premier Fiala rezygnuje

Demokratyczny przegląd: Trwają rozmowy po wyborach w Czechii, gdy premier Fiala rezygnuje

13
0

Setki osób ponownie przeciwko zakazowi Pride na Węgrzech; Tisza naciska na przyjęcie euro

Kilkanaście tysięcy osób maszerowało w weekend podczas corocznej parady Pride odbywającej się w uniwersyteckim mieście Peczu. Mimo oficjalnego zakazu przez rząd, uczestnicy zignorowali zakaz i wyszli na ulice, aby okazać solidarność. Europejscy politycy, w tym Terry Reintke z Europejskich Zielonych oraz Nicu Stefanuta, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, dołączyli do marszu, aby wyrazić swoje wsparcie. Niezależny burmistrz Peczu, Attila Peterffy, pochwalił odwagę uczestników, cytując Martina Luthera Kinga Jr. i podkreślając, że manifestacja została nielegalnie zakazana przez rząd. „Milczenie to nie jest neutralność – to akt kapitulacji” – powiedział burmistrz. Policja sprawdzała tożsamość niektórych uczestników i nałożyła mandaty na tych, którzy odmówili odsłonięcia twarzy. W przeciwieństwie do wydarzenia Budapest Pride tego lata, które zgromadziło ponad 200 000 osób i stało się największym protestem przeciwko rządowi Fidesz, Peczkowski Pride nie był organizowany przez władze miejskie. „Uważamy, że przyszłość społeczności nie może zależeć od stanowiska konkretnego polityka” – oświadczyli organizatorzy. Ten marsz pozostaje jedynym wydarzeniem Pride organizowanym poza Budapesztem. Populistyczny rząd Orbana wprowadził zakaz marszów Pride w marcu, ale jak dotąd nie próbował go egzekwować.

Główna opozycyjna partia Tisza rozpoczęła przedstawianie kluczowych ekspertów publiczności. András Karman, ekonomista i ekspert finansowy, który wcześniej pełnił funkcję sekretarza stanu w latach 2010-2011 w poprzednim rządzie Fidesz, udzielił obszernego wywiadu dla 444.hu, w którym oskarżył rządzącą partię o jasne zaniedbanie gospodarki i ostrzegł, że w przypadku potencjalnej porażki wyborczej, osoby i firmy związane z rządem już zaczęły przekazywać pieniądze i aktywa za granicę. Jeśli Tisza wygrałby wybory w 2026 roku, Karman obiecał realistyczny budżet i ścisłą kontrolę umów publicznych, które obecnie według niego są zawyżone o 30-40 procent, co pomaga związanym z rządem oligarchom budować swoje fortuny. Przyznał, że nowy rząd prawdopodobnie odziedziczyłby puste skarbce, i że byłoby wyjątkowo trudno wprowadzić kraj z powrotem na ścieżkę wzrostu, jednocześnie zmniejszając dług. Karman skrytykował również jako bardzo nieprzewidywalną ostatnich lat politykę gospodarczą rządu: „Grają w rosyjską ruletkę z krajem i rynkami – to musi się skończyć.” Wskazał, że Węgry obecnie płacą 5 procent swego PKB tylko na obsługę długu, najwyższy odsetek w UE. Podkreślił, że nie jest to spowodowane tym, że Węgry są najbardziej zadłużonym krajem, ale przez niskie zaufanie do kraju i wysokie premie ryzyka wymagane przez inwestorów.

Karman wyraził również silne poparcie dla przyjęcia euro. „Wprowadzenie euro przywróciłoby wiarygodność, co przełożyłoby się na niższe stopy procentowe, ograniczenie oczekiwań inflacyjnych i sprawiłoby, że inwestorzy mieliby pewność, że nie muszą uwzględniać ryzyka fluktuacji kursu forinta. Na tym skorzystałby każdy” – powiedział. W przeciwieństwie do tego premier Viktor Orban kategorycznie wykluczył w tym tygodniu przystąpienie Węgier do strefy euro. W wywiadzie powiedział: „Unia Europejska znajduje się w fazie dezintegracji. Jest obecnie na skraju upadku. Jeśli Unia nie przejdzie radykalnej transformacji w ciągu najbliższego roku lub dwóch – czego dzisiaj nie widzę ani ze strony biurokratów w Brukseli, ani ze strony przywódców głównych państw – wówczas ten proces będzie trwać, a Unia Europejska stanie się tylko przelotnym rozdziałem w naszym życiu. Dlatego Węgry nie powinny ściślej wiązać swojego losu z Unią Europejską, niż już to zrobiły. I wprowadzenie euro byłoby największym tego rodzaju związaniem.” Zamiast tego Orban ukazał, gdzie widzi przyszłość Węgier, spędzając pierwszą połowę tego tygodnia w Azerbejdżanie, wzmacniając więzy ze swoimi tureckimi przyjaciółmi.