Strona główna Aktualności Warszawski urzędnik oskarżony o szpiegowanie na rzecz Rosji stanie przed sądem

Warszawski urzędnik oskarżony o szpiegowanie na rzecz Rosji stanie przed sądem

14
0

Zachowaj nasze wiadomości wolne od reklam i zapór płatnych, dokonując darowizny wspierającej naszą pracę!

Notes from Poland jest prowadzone przez mały zespól redakcyjny i publikowane przez niezależną, non-profitową fundację, która finansowana jest dzięki darowiznom od naszych czytelników. Nie moglibyśmy robić tego bez wsparcia.


Polska prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko byłemu pracownikowi warszawskiego ratusza, któremu zarzuca się szpiegostwo na rzecz Rosji i nadużycie stanowiska publicznego pracownika inwentarza cywilnego stolicy.

Mężczyzna, który może być identyfikowany tylko jako Tomasz L. zgodnie z polskim prawem o ochronie danych osobowych, rzekomo użył swojego dostępu do archiwów do skopiowania dokumentów umożliwiających tworzenie fałszywych tożsamości dla agentów rosyjskich prowadzących działalność konspiracyjną, co polscy oficerowie kontrwywiadu określają jako „bezcenne dla Rosji”.

Ponieważ jego działania miały miejsce przed zaostrzeniem polskich przepisów dotyczących szpiegostwa w 2023 roku, grozi mu od trzech do 15 lat pozbawienia wolności za współpracę z służbą wywiadowczą obcego państwa, zamiast dożywocia. Może też otrzymać do trzech lat więzienia za nadużycie władzy jako funkcjonariusz publiczny.

Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała w oświadczeniu, że podejrzany został oskarżony o „przekazywanie informacji [rosyjskim] służbom wywiadowczym, które mogłyby spowodować szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej”.

Według prokuratorów, Tomasz L. współpracował z Rosją między 2017 a marcem 2022 roku, kiedy został zatrzymany przez agentów ABW. Prokuratorzy poprosili o jego tymczasowe aresztowanie, które zostało zatwierdzone i wielokrotnie przedłużane, ostatnio do marca 2026 roku.

„Akt oskarżenia został złożony do Sądu Okręgowego w Warszawie 11 września 2025 roku” – powiedział w czwartek rzecznik polskich służb bezpieczeństwa Jacek Dobrzyński.

 

Pracując w warszawskim ratuszu, Tomasz L. miał dostęp do kilku archiwów, w tym Archiwum Urzędu Stanu Cywilnego, przechowującego akta urodzeń, małżeństw i zgonów; Głównego Archiwum Akt Dawnych, które przechowuje historycznie ważne dokumenty; oraz Archiwum Państwowego m. st. Warszawy, zawierającego akta administracyjne i prawne, między innymi.

Prokuratorzy twierdzą, że materiały dowodowe wskazują, że Tomasz L. kopiował oficjalne dokumenty na prywatne nośniki danych i fotografował je telefonem komórkowym. Materiały te obejmowały akta stanu cywilnego obywateli polskich i obcokrajowców, korespondencję z placówkami dyplomatycznymi, oficjalne szablony, wytyczne oraz inne wrażliwe dane.

Jego działania, jak ustalili śledczy, stanowiły poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa Polski.

„Dane i dokumenty pozyskane umożliwiły, między innymi, służbom wywiadowczym produkcję dokumentów legalizacyjnych używanych do ustalenia tożsamości tzw. agentów non-official cover (NOC)” – powiedział rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak w oświadczeniu.

Agent NOC to pełnoetatowy oficer wywiadu, który działa w głębokim ukryciu, korzystając z fałszywych dokumentów i nie ma oficjalnych powiązań z placówkami dyplomatycznymi.

Śledczy uważają, że Tomasz L. wysłał skradzione materiały rosyjskim oficerom za pośrednictwem „zakamuflowanej łączności radiowej”, w której wcześniej był szkolony przez rosyjską służbę wywiadowczą.

Oficerowie kontrwywiadu Polski powiedzieli Rzeczpospolitej, że nie jest jasne, ile rosyjskich agentów głębokiego ukrycia mogło powstać w ten sposób, ale opisali jego rolę jako „bezcenną dla Rosji”.

Zgodnie z gazetą, śledczy ustalili, że Tomasz L. skopiował setki aktów urodzenia, małżeństwa i zgonu z specjalnego archiwum przechowującego metryki parafialne z dawnych terytoriów polskich, które obecnie należą do Ukrainy i Białorusi.

Teki rekordów mogły zostać wykorzystane przez rosyjskich agentów do podszywania się pod potomków przesiedleńców polskich i uzyskiwania rezydencji lub obywatelstwa polskiego.

Tomasz L. nie przyznał się do winy. „W początkowej fazie śledztwa złożył zeznanie. W trakcie kolejnych przesłuchań skorzystał z prawa do odmowy udzielenia dalszych wyjaśnień” – powiedział Nowak.

Śledztwo przeprowadzone przez prywatną stację telewizyjną TVN24 po aresztowaniu wskazało, że w 2006 roku Tomasz L. zasiadał w komisji likwidacyjnej byłej Służby Informacji Wojskowej (WSI), polskiej agencji wywiadu i kontrwywiadu przed 2006 rokiem. Przewodniczącym tej komisji był Sławomir Cenckiewicz, obecnie szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, organu doradczego Prezydenta Karola Nawrockiego.

Po raporcie TVN24, Cenckiewicz powiedział dziennikarzom, że Tomasz L. został mianowany przez ówczesnego ministra obrony Radosława Sikorskiego, obecnego ministra spraw zagranicznych Polski. Sikorski z kolei powiedział, że decyzję podjął Antoni Macierewicz.

TVN24 poinformowała także, że Tomasz L. należał do małej grupy współpracowników Macierewicza, który sam został oskarżony w zeszłym miesiącu o ujawnienie tajnych informacji, i że ta grupa miała dostęp do wrażliwych danych, w tym list informatorów i agentów oraz szczegóły finansowania tajnych operacji prowadzonych w Polsce i za granicą.


Notes from Poland jest prowadzone przez mały zespół redakcyjny i wydawane przez niezależną, non-profitową fundację, finansowane poprzez darowizny od naszych czytelników. Nie moglibyśmy robić tego bez Państwa wsparcia.

Kredyt obrazka głównego: Mister No/wikimedia.org (na licencji CC BY 3.0)

Alicja Ptak to starszy redaktor w Notes from Poland i dziennikarka multimedialna. Wcześniej pracowała dla Reuters.