Polska podpisała wstępne porozumienie w sprawie podłączenia do systemu rurociągów NATO dostarczającego paliwo do celów wojskowych.
Plany te są „kluczowe dla wzmocnienia energetycznego i obronnego państwa”, twierdzi minister obrony Polski, a także pomogą „umocnić jej pozycję jako strategicznego partnera w regionie”.
„Inwestycja w infrastrukturę przesyłową i magazynową paliw ma na celu zwiększenie mobilności wojsk i efektywności operacyjnej całego sojuszu” – dodano.
System rurociągów NATO został stworzony po raz pierwszy w czasie zimnej wojny. Największym z jego elementów – do którego Polska ma nadzieję się podłączyć – jest Centralny System Rurociągów Europy Środkowej (CEPS), który obecnie obejmuje Belgię, Francję, Niemcy, Luksemburg i Holandię.
Rurociek transportuje paliwo dla pojazdów lotniczych i naziemnych do celów wojskowych, choć nadmierna przepustowość może być wykorzystywana również dla ruchu komercyjnego.
Dzisiejsze wstępne porozumienie w sprawie połączenia Polski z CEPS zostało podpisane przez Siłę Wsparcia i Zakupów NATO (NSPA) oraz PERN, polskie przedsiębiorstwo państwowe odpowiedzialne za transport i magazynowanie ropy.
Plany te zakładają nie tylko połączenie Polski z siecią rurociągów, ale także budowę obiektów magazynowych na paliwo dla sił NATO.
„Na polu walki, jak mówią wojskowi, trzy rzeczy są najważniejsze: sprzęt, amunicja i paliwo” – powiedział polski wiceminister obrony Cezary Tomczyk podczas dzisiejszej ceremonii podpisania.
„Maszyny, takie jak czołgi czy pojazdy bojowe, kiedy brakuje im paliwa, naturalnie nie mogą działać” – dodał. Ale „zapewnienie paliwa w warunkach potencjalnego kryzysu, podczas potencjalnej wojny lub w pewnym nadzwyczajnym stanie, jest niezwykle trudne”.
Tomczyk ogłosił, że NATO udzieliło funduszy na zaplanowanie i zaprojektowanie projektu połączenia Polski z CEPS. Dopiero kiedy zostaną one przygotowane – i zatwierdzone przez NATO i jego członków – będzie można określić harmonogram ukończenia inwestycji.
Jakub Wiech, analityk energetyczny i obronny, pochwalił plany jako „absolutnie kluczową inwestycję, gwarantującą bezpieczeństwo paliwowe polskich i sojuszniczych sił nie tylko w przypadku konfliktu, ale także w przypadku zwiększenia obecności sił zbrojnych NATO w Polsce w celu odstraszania agresora”.
Polska szybko zwiększyła wydatki na obronę po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 roku. Obecnie jest najwyższym względnym wydatkowiczem NATO, przeznaczając około 4,5% PKB na obronność w tym roku, rosnąc do planowanych 4,8% w 2026 roku.
Kraj gości również coraz więcej sprzętu i sił NATO, w tym około 10 000 żołnierzy amerykańskich, holenderskie samoloty F-35 i niemieckie baterie Patriot.
Po tym, jak około 20 rosyjskich dronów naruszyło przestrzeń powietrzną Polski w zeszłym miesiącu, kilka sojuszniczych państw NATO także postanowiło wzmocnić swoją obecność w Polsce.
„Prezydent @NawrockiKn zgodził się na rozmieszczenie na terenie Polski zagranicznych sił NATO w ramach reakcji sojuszu na niszczenie przez rosyjskie drony polskiej przestrzeni powietrznej w tym tygodniu https://t.co/MMjPKL7fRO