Strona główna Aktualności Bułgarzy wspominają komunistycznego dyktatora Zhivkova z uśmiechem

Bułgarzy wspominają komunistycznego dyktatora Zhivkova z uśmiechem

10
0

Ale miało to w sobie mroczną stronę. W latach osiemdziesiątych około 300 000 Turków zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów po próbach przymusowej bułgarystyzacji narzuconej przez reżim.

Informacje o katastrofie elektrowni jądrowej w Czarnobylu na Ukrainie w 1986 roku były skrywane przed ludnością, podczas gdy radioaktywny osad spadał na kraj.

Intelektualiści zostali uciszani, ścigani, a w niektórych przypadkach zamordowani – tak jak wygnańczy dysydent Georgi Markov w Londynie w 1978 roku.

Niemniej jednak reakcja społeczna na Zhivkova po utracie władzy w 1989 roku była dziwnie pobłażliwa.

W 1990 roku został aresztowany i oskarżony o pięć zarzutów – żaden z nich nie obejmował jego prześladowania dysydentów ani bezwzględnego tłumienia demokratycznych praw i norm.

Zamiast tego, oskarżono go o przymuszenie Turków etnicznych do przyjęcia bułgarskich nazwisk i nadużycie władzy państwowej.

Uwięziony w swoim domu w tym okresie, prokuratura wszczęła przeciwko niemu kolejne trzy sprawy na początku lat dziewięćdziesiątych, dotyczące nielegalnego rozdawania mieszkań, samochodów i pieniędzy, prowadzenia „obozów śmierci” dla przeciwników politycznych oraz udzielania niewypłacalnych pożyczek państwom rozwijającym się i kolegom z partii komunistycznych.

Ale przed swoją śmiercią w 1998 roku został uznany winnym tylko jednego zarzutu – nielegalnego podziału państwowych majątków. A po jego śmierci sądy zmusiły do wycofania pozostałych oskarżeń, ostateczny wyrok pozostawiły historykom i badaczom.

Mało jest informacji o roli osoby Zhivkova w systemie komunistycznym poza jego własnymi wspomnieniami i książkami, które opublikował po 1989 roku.

Teraz, gdy sądy zamilkły, a badacze próbują spóźnionie udokumentować to, co tylko mogą, pamięć o Zhivkovie zaczyna się zacierać.

Nie brakuje mu fanów na ulicach wśród tych, którzy pamiętają tylko stabilność, niewielkie dobrobyt i względną równość z dawnych czasów.

Spacerując po swoim rodzinnym mieście Pravets, wielu wspomina Zhivkova jako wielkiego filantropa i uważa, że wiele mu zawdzięczają.

„Wtedy było znacznie lepiej” – powiedział pewien starszy mężczyzna, wyrażając opinię wielu emerytów. „Żałuję, że nie mogłem przeżyć emerytury w czasach socjalizmu.”

Pravets zachował wiele zysków z ery socjalistycznej: zadbane place, utrzymaną zieleń, sztuczne jezioro, latarnie uliczne, autostradę do Sofii, a być może najważniejsze – status miasta, nadany 25 lat temu, co pomogło mu porzucić upokarzającą pozycję zwykłej wioski.

Wszystkie te zyski Pravets zawdzięcza Zhivkovowi, który nie wahał się wydawać państwowych pieniędzy na zaspokojenie swoich osobistych emocjonalnych przywiązań – co lokalna ludność doskonale pamięta.

Centralny plac wciąż nosi imię Zhivkova, lokalna rada organizuje dom pamięci poświęcony byłemu liderowi, a wdzięczni obywatele nawet wystawili mu pomnik – jedyny w kraju – po jego śmierci.

Dom pamięci Zhivkova, zbudowany za jego rządów, zawiera obszerną kolekcję prezentów, jakie otrzymał były lider od innych krajów.

Od Breżniewa otrzymał zestaw broni, od Indii małą kopię Taj Mahal, od „pracujących ludzi Uzbekistanu” wazon porcelanowy z jego wizerunkiem oraz kilkaset innych przedmiotów.

Jego potomkowie uważają, że tak powinno być. „Podręczniki szkolne niewiele mówią o tym, co wydarzyło się po 9 września [1944 r.]” – powiedziała Evgenia Zhivkova, jego wnuczka i socjalistyczna posłanka.

„Mówią więcej o negatywnych stronach i przedstawiają Zhivkova jako totalitarnego dyktatora, ale nigdy nie wspominają o rozwoju kulturalnym i gospodarczym z tamtych czasów.”

Większość najnowszych badaczy archiwów państwowych ma inne zdanie.

„Zhivkov zdecydowanie był dyktatorem, ponieważ rządził sam we własnej osobie” – powiedziała Tatiana Vaksberg, dziennikarka, która spędziła ponad pięć lat analizując dokumenty Poliburo, aby zbadać swój film dokumentalny o masowej migracji Turków etnicznych.

Mówi, że sądy nie osiągnęły więcej wyroków przeciwko Zhivkovowi, ponieważ prokuratura nie została wystarczająco zreformowana, aby przygotować mocne akty oskarżenia.

„Gdyby dzisiaj był pozwany przez Haski sąd, zostałby oskarżony o co najmniej osiem punktów, w tym nielegalne więzienie, tortury, deportację i rabunek mienia publicznego i prywatnego” – dodała Vaksberg.

Pomimo tego, że młodsze pokolenie pozostawiono samo sobie, aby kształtować swoje własne wyobrażenie o czasach Zhivkova, badacze skarżą się, że publiczna pamięć o Zhivkovie stała się powierzchowna.

„Wygląda na to, że pamięć o Zhivkovu zamarła na poziomie żartów o nim i braku refleksji” – powiedziała Diana Ivanova.